Quantcast
Channel: Wyszydełkowana - blog o robótkach ręcznych
Viewing all 138 articles
Browse latest View live

RECENZJE włóczek, kordonków i innych


Bransoletka z koralików

$
0
0
Witajcie! Chciałam Wam dziś pokazać uszytą na szybko bransoletkę z koralików. Użyłam żyłki w rozmiarze 0,20mm oraz koralików Toho 8o w kolorach beżu i opalizującej czerni. Znajduje się na niej wzór zygzaków, ze względu na odwróconą w połowie kolorystykę przywodzi na myśl nieco chiński znak równowagi (yin-yang). Wykończenia walizeczkowe oraz łańcuszek do regulowania długości w kolorze srebrnym, zapinana na karabińczyk. Świetnie sprawdzi się zarówno do eleganckich, jak i codziennych strojów.



Kurs na bransoletkę peyote

Jeżeli Ci się podoba, możesz zrobić podobną przy pomocy mojego kursu (obrazek obok) lub zakupić na Bazarku Jerzyka na facebooku. Jest to okazja nie tylko do nabycia zrobionego przeze mnie przedmiotu (a te zdarzają się nieczęsto) ale również do wsparcia chorego chłopca. Zapraszam gorąco!


Jeśli ktoś ma ochotę kupić ręcznie zrobioną przeze mnie bransoletkę, a jednocześnie wspomóc chorego chłopca, to zapraszam :)
Posted by Wyszydełkowana handmade on 4 września 2015
A na koniec pochwalę się eco bagiem, który dostałam od Pełny Wełny. Prawda, że piękny?



Awantura o Nako Fiore

$
0
0
Witajcie! Udało mi się przeprowadzić testy włóczki Nako Fiore i przyszłam przedstawić Wam rezultaty. Jest to o tyle ciekawa włóczka, że w 90% pasmanterii oraz tekstów na jej temat mylnie podaje się jej skład. 


Fiore to dość ciekawa włóczka firmy Nako i bardzo się cieszę, że jakiś czas temu otrzymałam ją do  przetestowania od DMC Polska. Po wykonaniu próbek postanowiłam zrobić z niej chustę na szyję (uwielbiam je nosić, gdyż zasłaniają dekolt) i choć jeszcze jej nie skończyłam, wyrobiłam sobie już zdanie na temat nitki. Zacznijmy od infografiki z kilkoma podstawowymi informacjami:


SKŁAD

No właśnie, bardzo ciekawa sprawa. Obok zamieszczam powiększone zdjęcie informacji o składzie z etykietki i mam wrażenie, że większość osób piszących o tej włóczce czy to przy okazji sprzedawania jej w swojej pasmanterii, czy opisywania na blogu mylnie odczytuje jedynie pogrubione tureckie nazwy, nie zwracając uwagi na odpowiedniki w innych językach, a przynajmniej w przypadku ostatniego składnika. O ile zawartość lnu i bawełny nie rodzi najmniejszych wątpliwości, o tyle zaskoczyć może informacja, iż W FIORE NIE MA BAMBUSA (a przynajmniej w postaci takiej, jaką my - dziewiarki znamy, jedynie nasza wiskoza została z niego przetworzona). Poważnie.Wynika to nie tylko z tej etykietki, ale również z informacji, jakie dostałam od producenta, gdy wysyłał mi ją do testowania.

Pomijając te zawiłości i problemy, skład włóczki jest bardzo ciekawy. Bawełna - wiadomo, naturalne, uniwersalne i kochane przez dziewiarki włókno. Len - coraz popularniejszy składnik włóczek czy spodni, również ekologiczny, przepuszczający powietrze i idealny na letnie wyroby. A wiskoza? Wiskoza to sztuczne włókno, sprawiające, że tkanina/dzianina za bardzo nie nasiąka wodą, jest wytrzymała oraz nierozciągliwa.

PRZEZNACZENIE

Przede wszystkim na infografice możecie zobaczyć, iż włóczka jest przeznaczona na szydełko 2,5mm lub druty 3-3,5mm. Jest dosyć cienka i pozbawiona włosków, więc na zimowe wyroby raczej się nie nada. Z powodu częściowej sztuczności i twardości nie polecałabym jej na wyroby dziecięce, za to idealna wydaje się na kostium kąpielowy - w wodzie zanadto nie nasiąknie, nie rozciągnie się, będzie trzymać kształt i przepuszczać powietrze, co w upały jest bardzo ważne. Na pewno na kolejny sezon wydziergam sobie z niej bikini. Również akcesoria typu łapki kuchenne, kapcie, koszyczki, etui na telefon/tablet/laptop czy ubranka na doniczkę świetnie wyglądałyby i użytkowałyby się z tej włóczki. Przy zastosowaniu nieco większego szydełka, niż zalecane (w przeciwnym wypadku wyrób jest zbyt sztywny), włóczka nadaje się również na letnie ciuszki - bluzeczki, spódnice, chusty.

KOLORY

Włóczka występuje w 18 kolorach. Nie jest to za wiele, ale moim zdaniem producent bardzo starannie i z gustem dobrał barwy. Szczególnie podoba mi się pomarańcz, jasny róż, turkus, szarość i jasna zieleń.



CENA

Włóczka nie jest zbyt popularna w Polsce i nie za wiele sklepów ją oferuje. W dodatku nie we wszystkich znajdziemy całą kartę kolorów. Ceny wahają się od 7,90 na allegro przez 8,50 w polecanym przeze mnie kamarcie aż do 9,70 na zamotane. Poniżej w tabelce znajdziecie porównanie cen we wszystkich pasmanteriach, w jakich Nako Fiore odnalazłam:


TESTY

Najpierw sprawdziłam, jak włóczka układa się podczas dziergania szydełkiem (zwykłe słupki). Użyłam 2,25mm i robótka wyszła zwarta, ale nieco sztywna.


Następnie zrobiłam próbkę na drutach 4mm. Ta z kolei wyszła nieco rozlazła, ale to nic - ona nie miała wyglądać, tylko robić za królika doświadczalnego.


Próbkę wyprałam w 40° oraz przeprasowałam niską mocą żelazka. Zamoczyłam ją również w szklance z ciepłą wodą i białym wacikiem, aby sprawdzić, czy farbuje. Po wyschnięciu dość długo pocierałam nią o dżinsy. Okazało się, że włóczka wytrzymuje prasowanie i pranie bez szwanku, nie topi się, nie puszcza farby i na pierwszy rzut oka się nie mechaci. Efekty moich działań możecie zobaczyć poniżej:


MOJA OPINIA

Raczej pozytywna, choć włóczka nie zachwyciła mnie tak, jak jej kuzynka Estiva. Owszem, kolory są całkiem ładne, a splot ciekawy:


Również nietypowy skład przyciąga uwagę. Ogromnym problemem jest natomiast rozwarstwianie się włóczki. Bardzo ciężko złapać szydełkiem wszystkie nitki, gdyż rozdzielają się niemiłosiernie i brakuje im jakiejkolwiek zwartości. Są powodem, dla którego w chuście musiałam się co chwila zatrzymywać i pruć, aby poprawić oczka. Zresztą brak skrętu nitki możecie podziwiać dokładnie na poniższym zdjęciu:

Włóczka nie powala też swoją miękkością, za to wydaje się bardzo wytrzymała, przez co znajdzie zastosowanie tam, gdzie inne nitki sobie nie radzą, szczególnie jeśli chodzi o akcesoria do domu czy inne przedmioty, które są często pocierane i dotykane - nie zmechacą się one tak prędko. Dużym utrudnieniem jest też opis składu w pasmanteriach, gdyż pomylenie sztucznie przetworzonego włókna z naturalnym to poważny błąd i lepiej byłoby nie wprowadzać w taki klienta. Mam nadzieję, że po moim wpisie chociaż część wymienionych sklepów sprawdzi etykietkę, stronę producenta w wersji angielskiej (klik) i zmieni opis.



Mieliście już do czynienia z Fiore? A może przekonałam Was do zaopatrzenia się w tę włóczkę? Zapraszam do dyskusji! 


Przygoda z Coats - Prolog

$
0
0

Witajcie, Kochani! Zaczynamy dziś nową serię - Przygoda z Coats. A jak zaczynamy serię, to trzeba do niej wprowadzić. Otóż dostałam do testowania kordonki, szydełka i włóczki od Coats (aby odwiedzić ich polską stronę, możecie kliknąć na bannerek poniżej). Będę je testować i w trakcie opisywać wrażenia z moich działań. Oczywiście rozciągnie się to trochę w czasie, bo inne posty też się będą pojawiać.

http://www.coatscrafts.pl/

Paczka przyszła dzisiaj i oczywiście bardzo zainteresowała Gustawa. Jako, że skarbów w postaci nitek mu nie podaruję, musiał zadowolić się kartonem i właśnie śpi w nim słodko na szafie. Pokazałabym Wam, ale niestety jestem osobą niskiego wzrostu (przekładając z polskiego na polski kurduplem), toteż musicie się zadowolić przypomnieniem z postu na facebooku:


Szo to kurieros przyniósł? Włószki? Pewnie nie dasz się pobawicz... ale mosze chociaż karton dostanę...I jak ja teraz mam się skupić na zmywaniu?
Posted by Wyszydełkowana handmade on 8 września 2015
Poniżej możecie zobaczyć cudeńka, które znalazły się w paczce:



1 - Anchor Freccia

2 - Anchor Pellicano

3 - Anchor Aida

4 - Anchor Artiste Metallic

5 - Cotton Filet

6 - Puppets

7 - Włóczka, której jakoś nie umiem znaleźć na stronie internetowej

8 - Red Heart Soft Baby Steps

9 - Red Heart Margareta

10 - Baby Smiles Merino Mix

11 - Red Heart Shimmer

12 - Red Heart Miami

13 - Red Heart Boutique Sashay

14 - Red Heart Baby

Szydełka i agrafki do łapania oczek Milward

Broszury z wzorami Anchor

Jest tylko jeden problem - dużo tego i wszystko piękne, dlatego apeluję o Waszą pomoc - którą niteczkę przetestować najpierw? A może macie jakieś uwagi do tych akcesoriów, bo już mieliście okazję ich używać? Dajcie znać w komentarzu!

Puppets Perle 8 - Przygoda z Coats #1

$
0
0

W swoich testach postanowiłam zacząć od kordonka (a raczej muliny w przypominającym kordonek
moteczku) - Puppets Perle 8. Za wiele do wydziergania nie było, toteż zdążyłam zarówno co nieco wydziergać, jak i przeprowadzić kilka testów. Zapraszam do poczytania, co się dowiedziałam.

Zacznijmy od infografiki:



DO CZEGO SIĘ NADAJE?

Blog QS crochet
Przede wszystkim do haftu - ma aż 109 kolorów (liczyłam samodzielnie, więc margines błędu wynosi 2-3 barwy). Jest również polecany do frywolitki oraz można nim oczywiście szydełkować. Ze względu na mały nawój raczej ubrań z niego nie zrobimy, bo to byłoby nieopłacalne, ale spokojnie nada się np. do kolorowych serwetek-mandali (najpiękniejsze znajdziecie na blogu Que Sabe - wystarczy kliknąć na grafikę obok).

Jeżeli chodzi o rozmiar szydełka, ja użyłam 1,25mm i wydaje mi się troszkę za grube, gdyż robótka nie wyszła dostatecznie zwarta. Ze swojej strony polecałabym 1,0mm.

KOLORY

Jak już wspomniałam, Puppets Perle 8 występuje w bardzo szerokiej palecie barw. Możecie je zresztą podziwiać poniżej - czarne kropki oznaczają, że nitka występuje w tym właśnie odcieniu. Na stronie internetowej (po kliknięciu w obrazek lub jego podpis) znajdziecie również odpowiedniki kolorów muliny Ariadna.

Karta kolorów zmontowana z materiałów pochodzących ze strony Coats (klik)
CENY

Trudna sprawa - kordonek/mulinę można kupić w niewielu miejscach (chociaż marka Coats coraz bardziej wchodzi do Polskii to może się niedługo zmienić). Na obecną chwilę odnalazłam nitkę w następujących sklepach:

-Allegro - 10szt gładkich odcieni za 35zł

-Allegro - 10 szt cieniowanych odcieni za 35zł

-Sklep Dulcedo - kilka dostępnych kolorów, 3,50zł/sztuka

-Pasmanteria Pasja - wszystkie kolory dostępne, 3,90zł/sztuka

Jak widać, w przeliczeniu na 100g bawełny, ceny są bardzo konkretne, jednak już tak jest, że im mniejszy nawój, tym wyższe ceny.

TESTY

Nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła, jak kordonek się zachowa. Czółenkiem wysupłałam niewielki element frywolitkowy (ze względu na to, że dopiero wprawiam się w tej technice, nie nadaje się do pokazania), natomiast szydełkiem zrobiłam dwie melanżowe różyczki i podkładkę. Ta ostatnia posłużyła mi do testów.
Tak wyglądała zaraz po wydzierganiu:

Wyprałam ją w 60° i wyprasowałam najwyższą mocą żelazka, po czym dłuższą chwilę pocierałam o dżinsy (test na mechacenie się). Efekty możecie zobaczyć poniżej:


Na różyczkach natomiast przetestowałam zdolność krochmalenia. Ługa w stosunku 1:4 z wodą usztywniła je dosyć porządnie, porównywalnie do innych bawełnianych kordonków.


MOJA OPINIA

Kordonek jest dosyć przyjemny, bawełniany, dobrej jakości i o dobrym splocie. Robi się bez problemu, gdyż nitka się nie rozwarstwia i ślizga się po szydełku. Również frywolitka idzie gładko, pętelki się spokojnie zaciągają, a pikotki nie rozdzielają. 
  
 Puppets przypomina nieco Karat Ariadny, ale jest cieńszy, gładszy, ma mniej odstających nitek - tak więc bardziej mi się podoba. Jak pokazały testy, pranie i prasowanie w zalecanych przez producenta warunkach (a te są całkiem mało restrykcyjne jak na ręcznie robione rzeczy) nijak mu nie szkodzi - nie barwi innych rzeczy nawet przy pierwszym praniu, nie topi się i nie mechaci. Z

Ze względu na cenę, a także mały nawój motka, który nie odpowiada mi przy większych projektach, raczej więcej się na niego nie skuszę, ale gdy komuś te dwa mankamenty nie przeszkadzają - jak najbardziej polecam.

 I jak się podoba pierwsza recenzja z serii Coats oraz ten kordonek? Czego jeszcze jesteście ciekawi (zawartość paczki możecie zobaczyć w poprzednim poście - klik)? A może macie ochotę na konkurs, w którym do wygrania będą broszury ze wzorami firmy Coats? Napiszcie w komentarzu!


Wpis powstał dzięki uprzejmości firmy Coats - klik.

Konkurs

$
0
0
Witam w kolejnym konkursie u Wyszydełkowanej! Tym razem musicie jak najszybciej odpowiedzieć na trzy pytania, ale po kolei. Chciałabym Wam również oznajmić, że konkurs ten zaczyna całą serię i broszur do wygrania będzie więcej, także nie martwcie się. Aby nic nie przegapić, możecie polubić na fanpage i na niego zaglądać, a także dodać bloga do obserwowanych.

Nagroda - gruba broszura ze wzorami akcesoriów dla dzieci i opisami w kliku językach, w tym angielskim i niemieckim.
Sponsor nagrody - klik.

A zadanie jest proste - w oparciu o moje wpisy musicie odpowiedzieć na 3 pytania. Oto one...

A nie, to by było za łatwe ;) Pytania musicie odnaleźć sami - ja pokażę Wam tło, na jakim się
znalazły, a Wy musicie je znaleźć w postach na blogu. Po udzieleniu odpowiedzi na pytania wysyłacie mi następującego maila na adres wyszydelkowana@gmail.com (oczywiście po dwukropku musicie uzupełnić dane):
Możesz do tego użyć
formularza kontaktowego
po lewej stronie bloga.

Imię i nazwisko:

Pytanie 1 - link:
Pytanie 1 - odpowiedź:

Pytanie 2 - link:
Pytanie 2 - odpowiedź:

Pytanie 3 - link:
Pytanie 3 - odpowiedź:

Żeby kolejne osoby już się nie męczyły, od razu, gdy otrzymam prawidłową odpowiedź, podam zwycięzcę na fanpage i uzupełnię ten post.

Regulamin konkursu znajdziecie tutaj (klik).

A oto tło pytania pierwszego:






http://coricamo.pl/konkursy.htm

Przy okazji zachęcam Was do głosowania na mnie w konkursie na Twórczo Zakręcony blog - po kliknięciu w grafikę obok musicie odnaleźć Wyszydełkowaną i oddać głos. Nie wymaga to logowania ani nic nie kosztuje.


EDIT: Konkurs już ma zwycięzcę. Gratulacje dla Eweliny!

Inspiracje na jesień

$
0
0
Dawno nie było postu z serii inspiracje, ale nadchodzi jesień i zmieniają się trochę włóczki, ich grubości i wzory, które dziergamy. Przynajmniej tak jest u mnie - coraz częściej łapię za grubą wełnę i dziergam czapki czy swetry, w końcu klimat temu sprzyja. Oto powód, dla którego postanowiłam zebrać dla Was ciekawe moim zdaniem, darmowe wzory na szydełkową odzież, która będzie królowała w nadchodzącym sezonie.

Po kliknięciu na wybrany obrazek przeniesie Was na stronę ze wzorem.


Proste, a efektowne ponczo na bazie kwadratu babuni

Czapka i komin z szydełkowymi warkoczami (oraz instrukcja, jak takie zrobić)
Rękawiczki z jednym palcem i motywem warkocza

Komplet - komin, mitenki i czapka z motywami kolorowych kwadratów babuni

Prosta jesienna czapka
Sweter z prostokąta

Sweter z kwadratu babuni

Gruba czapa z niesamowicie efektownym wzorem

Ciepłe ponczo z kołnierzem
Prosty, ale ładny sweterek
Coś dla najmłodszych - sweterek i czapka dziecięce
Sweterek z kapturem dla dziecka (chłopca)

Otulacz na ramiona
Czapki z nausznikami


Ogrzewacze na ręce / mitenki
I coś dla stópek - skarpetki
Sweterek prostym wzorem
Bardzo ciekawa czapa z przestrzennym wzorem
Niewiarygodnie piękny, ciepły sweter z kołnierzem/golfem

Ponczo z kołnierzem
Sweter z długimi bokami
Moim faworytem jest błękitny sweter. A który z tych pomysłów najbardziej podoba się Tobie?

A, i jeszcze jedno - bardzo przyda mi się Twój głos w konkursie! Wystarczy kliknąć na poniższy obrazek i odnaleźć mój blog:


http://coricamo.pl/konkursy.htm


Konkurs

$
0
0
Witajcie! Mam dla Was kolejny konkurs. Tym razem musicie pochwalić się ozdobami świątecznymi swojego autorstwa. Przejdźmy od razu do zasad:
1) Wygrana to trzy widoczne na zdjęciu broszury ze wzorami na:
-szydełkowe ubrania i akcesoria dla dzieci,
-różne haftowane ozdoby,
-bożonarodzeniowe motywy haftowane krzyżykami. Wszystkie te broszury powędrują do jednego zwycięzcy.
2) Zadanie konkursowe: opublikować na swoim profilu fb, fanpage'u lub instagramie zdjęcie wykonanej przez siebie ozdoby świątecznej w dowolnej technice oraz oznaczyć je hashtagiem #wyszydelkowane_swieta
Najlepiej przekopiuj hashtag, żeby był dokładnie taki sam, bo inaczej nawet nie zobaczę pracy! Zdjęcia mogą być tegoroczne, ale również z lat wcześniejszych.
3)Biorąc udział w konkursie, zgadzasz się, aby Twoja praca została opublikowana na blogu www.wyszydelkowana.pl i fanpage facebook.com/wyszydelkowanahandmade wraz z odnośnikiem do profilu, na którym została umieszczona.
Jest to również forma nagrody-pocieszenia dla wszystkich uczestników, ponieważ mogą zyskać nowych obiorców.
Nagrody zasponsorowała firma Coats
4) Czas na opublikowanie pracy masz do 31.10.2015. Zwycięzcę wyłonię w ciągu kilku dni.
5) Bardzo miło mi będzie, jeśli wraz z pracą zamieścisz link do tego wpisu, ale nie jest to warunek konieczny.
6) Wysyłka tylko na terenie Polski.
Pamiętaj o hashtagu #wyszydelkowane_swieta !!!



Pierwsze amigurumi + Soft Baby Steps

$
0
0


Witajcie, kochani! Kto mnie zna, ten wie, że rękami i nogami bronię się przed maskotkami, gdyż mi one nie wychodzą, ciężko mi się je dzierga i w ogóle jestem na nie. Niemniej ciągle jestem na grupach "atakowana" Waszymi cudnymi dziełami i sama nabrałam ochoty. W ten sposób urodził się w bólach Błękitny Pan Misio.


Miał być ze wzoru, ze wzorem nie ma wiele wspólnego. Najciężej mi się wyszywało puszczek i zszywało poszczególne części. Okupiłam misia własną krwią, gdyż dźgnęłam się igłą do koralików pod paznokieć, do tego nabawiłam się odcisków na kciuku. Do dziergania użyłam szydełka 4mm, czyli o 1mm mniejszego, niż zalecane.


Bardzo chciałabym podziękować dziewczynom z facebookowej grupy Przytul Amigurumi za cierpliwość i podwiedzi, a także Szkole Szydełkowania za tydzień tematyczny o maskotkach. Bardzo mi pomogłyście.

A teraz słów kilka o włóczce, z której dziergałam, a więc Red Heart Soft Baby Steps, otrzymanej od firmy Coats do testowania.

Jak widzicie, jest to akrylowy grubasek na druty i szydełko w rozmiarze 5 do 5,5mm. Jego rozpiętość cenowa jest spora, gdyż najdroższa oferta opiewa na dokładnie 11,30zł, ale możemy włóczkę kupić dużo taniej - w mojej ukochanej, polecanej pasmanterii kamart za 8,50zł (klik).
Jak można się domyślić z nazwy, jest to włóczka szczególnie polecana dla dzieci, nadaje się także np. do maskotek (jak w moim przypadku). Występuje w następujących kolorach:


A teraz moja opinia. No cóż - włóczka nie podbiła mojego serca. Na jednym z szydełek trochę skrzypiała (może to jego wina, bo na innym nie było problemu), ale przede wszystkim potwornie się mechaciła, i to już przy samej robocie. Jeżeli tak wygląda świeżo udziergana robótka, to jak wyglądałaby używana jakiś czas? Nie wspominając już o sytuacji, gdybyśmy ją wykorzystali na coś narażonego na pocieranie? Dokładnie mechatość możecie obejrzeć na poniższym zdjęciu (mam nadzieję, że to dobrze widać).

Wpis powstał dzięki
współpracy z firmą.

Na plus natomiast należy zaliczyć cudowną miękkość włóczki - aż przyjemnie jej dotykać. W dodatku występuje w bardzo ładnych kolorach, w tym melanżach, no i jest dość gruba - w sam raz na zimowe wyroby. Cena też nie należy do wygórowanych, a mechatość z golarką do ubrań pewnie da się przeżyć.


http://www.wyszydelkowana.pl/2015/09/konkurs_24.htmlJak Wam się podoba mój debiut w amigurumi? Nie bądźcie zbyt surowi, zdaję sobie sprawę, że miś jest bardzo niedoskonały, ale chętnie poczytam Wasze opinie i sugestie :) A przy okazji zapraszam na konkurs.

Zakupy w Kamart

$
0
0
Witajcie, kochani! Dawno nic nie pisałam - wciągnęły mnie studia, mam też problem z robieniem zdjęć, bo gdy wychodzę rano, jest jeszcze ciemno, a gdy wracam wieczorem, jest już ciemno. Do tego się rozchorowałam i nic mi się nie chce, a mam już dla Was zdjęcia do tutorialu na mitenki, pozostaje mi jeszcze je obrobić i opisać. No ale nie o tym - chciałam pokazać Wam zamówienie, które dziś do mnie doszło. Na początek testy eksperta:




 A teraz przejdźmy, co tam jest i ile kosztuje:

YarnArt Alpine 17,50zł/150g kol. 334
45% wełny, 55% akrylu
Dla mnie na czapkę i komin

Nako Alpaca 10,90/100g kol. 217 i 1445
10% alpaki i 90% akrylu
Czarna na czapkę dla Ukochanego

Nako Alpaca 10,90/100g kol. 256
10% alpaki i 90% akrylu
Jeszcze nie wiem, na co

Alize Softy 6zł/50g kol. 617
100% mikropoliester
Na brodę do czapki Ukochanego

A teraz jeszcze kilka słów o sklepie kamart.net (klik). To pasmanteria najczęściej polecana na grupach szydełkowych - nie bez kozery. Konkurencję wyprzedza nie tylko niskimi cenami, ale i ogromnym asortymentem, profesjonalnym, a zarazem życzliwym podejściem do klienta, szybką i dobrą obsługą, a także zbudowaniem wokół siebie społeczności, która doradzi pozostałym klientkom i służy za dobrego przyjaciela. Ciężko powtórzyć taki sukces i ciężko wyobrazić sobie bardziej zachęcające dla dziewiarki miejsce w sieci. Serdecznie polecam.

A czy Wy kupowaliście coś w kamarcie? Jakie macie na jego temat opinie? A może robiliście coś z włóczek, które kupiłam? Napiszcie w komentarzach!

7 korzyści z szydełkowania i robienia na drutach

$
0
0

Witajcie, kochani! Mam ogromne blogowe zaległości. Wciągnęło mnie studiowanie, przed komputerem zasiadam sporadycznie, do tego jeszcze się rozchorowałam - ale już jest lepiej, w każdym razie dowlokłam się do komputera. Mam do pokazania parę szydełkowych i drutowych (sic!) prac, jednak to wszystko później - dzisiaj muszę podjąć temat korzyści z szydełkowania i ogólnie z dziergania. Do napisania notki natchnął mnie artykuł nadesłany mi przez kuzynkę: 6 Unexpected Benefits of Knitting (klik).

1) Dzierganie poprawia zdolności matematyczne i logicznego myślenia.



Kojarzysz te wszystkie momenty, gdy musiałaś przeliczyć oczka? Gdy kombinowałaś, że skoro próbka ma tyle centymetrów, to Ty musisz zrobić tyle oczek...? Gdy zastanawiałaś się, czy starczy Ci nitki i przeliczałaś, ile idzie na jeden element oraz ile projekt ma elementów? Gdy zastanawiałaś się, ile musi mieć średnicy denko czapki, aby obwód się zgadzał? Albo jak połączyć elementy w serwecie czy uzyskać pożądany kształt w maskotce? Na pewno to wszystko kojarzysz. A to wymagało od Ciebie nie lada gimnastyki mózgu, przemyślenia, zastosowania nieraz skomplikowanych wzorów czy rozrysowania sobie projektu. Tak jak Twoje mięśnie rozwijają się, gdy chodzisz na siłownię, tak Twój mózg jest coraz lepiej wytrenowany, gdy go wysilasz.

2) Dzierganie pozwala się odprężyć.



O tak,  dla mnie szydełko jest najlepszym lekiem na wszystkie smutki i stresy. Pozwala o nich zapomnieć, działa jak medytacja. Czujesz, jak Twoje serce przestaje zbyt szybko bić, a oddech się wyrównuje do rytmu przerabiania oczek? Łzy przestają się cisnąć do oczu, bo przecież jak tu się wbijać w robótkę naszym haczykiem, gdy wszystko jest zamazane? O tak, w sytuacjach lżejszego kalibru dzierganie działa jak terapeuta i pomaga przetrwać trudne chwile.

3) Dzierganie rozwija wyobraźnię.


Bierzesz włóczkę do ręki lub widzisz jakiś schemat w internecie i już widzisz, jak byś je wykorzystała. Układasz godzinami w głowie plan, dopracowujesz w szczegółach. Zastanawiasz sie tysiąckrotnie, jak osiągnąć dany efekt, ciągle zmieniasz wizję i upajasz się tym, co stworzyłaś w swojej wyobraźni oraz niecierpliwie próbujesz przelać to w materialny efekt Twojej pracy. Stanowczo przypomina to pisanie książek czy malowanie obrazu - jest po prostu aktem twórczym. Dodatkowo dzierganie pozwala Ci oderwać się od rzeczywistości, kiedy robisz kolejne słupki lub przerabiasz kolejny ścieg, w głowie układasz wydarzenia minionych dni, wszystkie wrażenia, jakich doznałaś czy wręcz wymyślasz możliwe scenariusze, a nawet całe historie. W końcu jesteś osobą kreatywną.

4) Dzierganie odbiera poczucie zmarnowanego czasu.


Jest takie powiedzenie - jeśli wydaje Ci się, że masz mało czasu, znajdź sobie kolejną rzecz do roboty. W przypadku dziergania się to sprawdza. Przestajesz przysiadać na pół godziny przed telewizorem, bo akurat coś leci - i nieważne, że to Cię nie rozwija ani nawet nie interesuje. Przestajesz bezczynnie przeglądać tablicę facebooka, czytając, co Marysia jadła na obiad i na jakim melanżu był Jacek. Nie gapisz się bezmyślnie w okno, gdy jedziesz autobusem i nie obcinasz wzrokiem przechodniów, gdy przychodzi Ci kwadrans poczekać na dworcu. Przecież masz projekt do skończenia! W każdej chwili myślisz o szydełkowaniu czy robieniu na drutach, czyli rzeczach, które Cię rozwijają i zapewniają satysfakcję.

5) Dzierganie pozwala Ci się wyróżnić.



Jako kreatywna osoba, nie chcesz wyglądać jak tłum ludzi wokół Ciebie, nie chcesz nikogo powielać. Przestajesz być skazana na masówki, chińskie produkcje, których kopie rozproszone są po całym świecie. To Ty decydujesz, jaki styl ma mieć Twój projekt, z jakich jest materiałów i do czego będziesz go stosować - pozwala więc jak najbardziej dostosować produkt do Twoich indywidualnych celów. Nie liczy się, że masz nietypowy rozmiar. Nie liczy się, że podoba Ci się bardzo nietypowe połączenie kolorów i ciężko zdobyć takie rzeczy. Nikt nie projektuje za Ciebie tego, co nosisz, a więc masz na to większy wpływ.

6) Dzierganie wzbudza podziw.



Wiadomo, że nie robisz tego dla splendoru, niemniej Twoje ego czuje się połechtane, gdy ktoś Cię podziwia. Pękasz z dumy, gdy ktoś pyta "WOW, naprawdę sama to zrobiłaś?". Uśmiechasz się z satysfakcją, kiedy osoba z Twojego otoczenia nie kryje zaskoczenia, że w kawałka nici umiesz wyczarować prawdziwe cuda, niczym za dotknięciem magicznej różdżki. A gdy bliscy proszą Cię, abyś udziergała dla nich coś specjalnego, cieszysz się - bo to znaczy, że jesteś doceniana. Każda kobieta potrzebuje adoracji, nam - dziewiarkom- wystarczy pochwała dla naszych wyrobów. 

7) Dzierganie pozwala nawiązać nowe znajomości.


Kiedy pierwszy raz zaczynasz szukać informacji o swoim hobby w internecie, jesteś zaskoczona, że tyle osób zajmuje się tym samym. Dołączach do forów tematycznych i do grup na facebooku. Nie znasz jeszcze kobiet, które tam widzisz, ale już wiesz, że je lubisz - bo łączy nas wspólna pasja. Poszerzasz kręgi swoich znajomych o coraz to nowe, w dodatku pomysłowe, kreatywne i ciekawe osóbki, odwiedzasz ich blogi, strony, z niecierpliwością czekasz na kolejne posty i wiesz, że im możesz wygadać się, gdy coś Cię gryzie. One znają rozwiązanie nie tylko na problemy natury dziewiarskiej, one znają się na wszystkim i starają we wszystkim doradzić. Rodzi się więź - rodzi się społeczność.
Dlatego właśnie zapraszam Cię do mojej grupy szydełkowej (klik), gdzie znajdziesz mnóstwo pozytywnych osób, co rano wypijesz wirtualną kawę, pochwalisz się robótkami i zapytasz o poradę. 

Korzyści z szydełkowania i robienia na drutach można mnożyć i mnożyć. Oczywiście są też ciemne strony naszego hobby - środowisko wymaga uzdrowienia, klienci wymagają uświadamiania, my potrzebujemy siły i czasu. Ale skoro ciągle przy tym trwamy, to coś w tym chyba jest?
Swoją opinią na temat blasków i cieni dziergania podziel się w komentarzu, jestem jej bardzo ciekawa!
A jeżeli post Ci się podoba, podziel się nim ze swoimi znajomymi. Możesz skopiować link lub zrobić to poniżej:


 

Chcecie wiedzieć, jakie korzyści wynikają z dziergania?http://www.wyszydelkowana.pl/2015/10/7-korzysci-z-szydekowania-i-robienia-na.html
Posted by Wyszydełkowana handmade on 21 październik 2015

Mission: Cashmere Gold

$
0
0


Cele misji:
  • przetestowanie włóczki Cashmere Gold,
  • wydzieganie sweterka metodą knookingu,
  • udział w rekrutacji na WoolAgenta.

 Wyposażenie Agenta:
  • 4 motki włóczki Cashmere Gold Madame Tricote,
  • szydełko do knookingu Addi Click 3,5mm,
  • czas, chęci i hektolitry kawy.
Pomoc światowej klasy włóczkologa pseudonim Gustaw:


Testowane na zwierzętach. Żaden czworonóg nie ucierpiał w trakcie kręcenia filmu (no może poza owcami i kozą kaszmirską).

Zebrane dane wywiadowcze:


 Włóczka Cashmere Gold składa się z trzech włókien. Akryl to najpopularniejsze tworzywo stosowane w włóczkach, a jednocześnie najtańsze. Jest sztuczny, zdarza mu się mechacić. Wełna to włókno naturalne, pozyskiwane z owiec. Pochłania wodę, dobrze utrzymuje ciepło, a nawet grzeje noszącego. Posiada charakterystyczny włosek, który może gryźć co wrażliwsze osoby. Kaszmir natomiast to dość ekskluzywne włókno, pozyskiwane z sierści kóz kaszmirskich, żyjących w północnych Indiach. Charakteryzuje się wyjątkową miękkością i puszystością.
Połączenie wszystkich tych elementów sprawia, że włóczka Cashmere Gold jest miękka, niegryząca, bardzo przyjemna dla skóry. Nadaje się na wyroby jesienno-zimowe, a także różnego rodzaju przedmioty (poduszki, koce etc.). Zalecane szydełko i druty: 3,5-4,5mm.

Szpiegowski kamuflaż: 
Włóczka występuje na stronie producenta w 28 kolorach. Nie są zanadto nasycone, ale poszczególne odcienie wyglądają bardzo atrakcyjnie. Odnajdziemy kilka odcieni brązów, niebieskiego, różu, szarości, fioletu, trochę zieleni, biel, czerń i piękną rudość. Jak widać, barwy idealne na jesienne i zimowe swetry, czapki, szaliki, ale znajdą się również żywsze odcienie dla wiosennych zmarzluchów.

Koszty operacji: 



Przebieg misji:

Przede wszystkim testy polegały na wydzierganiu dość sporej według moich kryteriów pracy. W tym celu złapałam za szydełko do knookingu. Jeśli nie wiesz, co to za metoda, i że na drutach można robić również szydełkiem, zapraszam Cię do tego wpisu (klik).
Na drutach zrobiłam próbkę 10 oczek na 10 rzędów, szydełkiem również stworzyłam niewielki prostokącik. Wyprałam je ręcznie w temperaturze ok. 40°C, wysuszyłam na kaloryferze, wyprasowałam i mocno pocierałam w rękach. Efekty poniżej: 

 

Efekt misji:

Docelowym efektem misji miał być jak najprostszy, elegancki, ciepły i wygodny sweterek. Zaliczył już swój debiut ze mną jako wkładem na uczelni i myślę, że się udało. Oto, co wyczarowałam z około 350g włóczki i kilkudziesięciu godzin pracy:




Wnioski z misji:
Jestem niemal zaskoczona, że włóczka jest tak przyjemna w dotyku. Mimo, iż przeważającą jej część stanowi wełna, nie gryzie ani mnie, ani hiperwrażliwego Ukochanego. Bardzo dobrze trzyma ciepło, chroni przed chłodnymi podmuchami, ale w ciepłym, ogrzewanym pomieszczeniu nie powoduje przegrzania i pocenia się. Bardzo mi się podoba efekt zlewania się ze sobą oczek, wynikający ze sprężystości Cashmere Gold, która nic a nic nie przypomina sznurka. 
Jeśli chodzi o mechatość, już na etapie dziergania pojawia się na ściegu "futerko". Nie są to jednak kłaczki charakterystyczne dla akrylu, a typowy włosek wełny, przez który gotowa robótka wydaje się jeszcze milsza w dotyku. Po intensywnym pocieraniu, praniu i prasowaniu pojawiają się ledwo zauważalne kłaczki, jednak nie jest fatalnie. 
Dla mnie włóczka ma jedną wadę - potwornie łapie się jej kocia sierść. Wiem, że to problem większości dzianin i wiem też, że jako kociara jestem skazana na klejącą się rolkę do czyszczenia ubrań. Trudno.
Cenowo całość również wygląda dosyć atrakcyjnie. Średnio 10 złotych za kłębek 100g włóczki, która jest w większej części z naturalnych włókien, to całkiem przyzwoita kwota. Myślę, że kolejnej jesieni również sięgnę po tę włóczkę, może w tym uroczym, rudym odcieniu, który mnie tak zachwycił?

 A jeśli zastanawiasz się, o co chodzi z tymi misjami, agentami i całym tym postem, oto rozwiązanie zagadki:
 

Misja trwa, a PÓŁROCZNE ZAKUPY ZA FREE czekają! 8|Kochasz dziergać lub szydełkować? Masz bloga i chcesz się nim...
Posted by Pełny Wełny on 1 październik 2015

Jakie wybrać włóczki na zimowy projekt?

$
0
0

Różnorodność z reguły jest dobra, ale czy nie czujesz czasem, że ilość dostępnych w sklepach włóczek trochę Cię przeraża? Obecnie słupki rtęci spadają poniżej 10°C, chętniej tworzysz grube, ciepłe dzianiny, ale nie do końca wiesz, jakie włóczki na nie wybrać? Jakie właściwości mają poszczególne włókna, z których możesz sobie wydziergać sweter, czapkę, szalik etc.? Oto przegląd rodzajów włóczek, po które ja najchętniej sięgam wraz z przykładami.

Po kliknięciu na zdjęcie przeniesie Cię na stronę włóczki w sklepie internetowym, w którym możesz ją kupić. Wszystkie zdjęcia konkretnych włóczek pochodzą ze stron producentów (jeśli nie, źródło jest podane).

Akryl to włókno syntetyczne. Nie posiada właściwości izolacyjnych, przez co nas za bardzo nie grzeje, słabo chłonie wilgoć, co często oznacza uczucie spocenia, a także stosunkowo łatwo się mechaci, choć to zależy od jego jakości. Ma jednak swoje zalety - występuje w intensywnych, mocno nasyconych barwach, łatwo go dostać, jest tani, lekki i miękki. Ja jednak nie polecam akrylu na rzeczy typowo zimowe, które z definicji mają być cieplutkie, zastępować gruby kocyk, którym chętnie byśmy się przykryli, ale musimy wyjść z domu. Jeżeli jednak nie stać nas na mieszanki z naturalnymi włóknami (choć te często są w zbliżonej cenie) albo jesteśmy na nie uczuleni, akryl będzie ich dobrym zamiennikiem. Szukajmy wtedy na etykietce oznaczenia "anti-pilling", gdyż robótka z takiej włóczki nie zniszczy się za szybko.
Jeśli chodzi o pielęgnację akrylu, nie należy ona do najtrudniejszych. Większość etykietek wskazuje nam, że możemy wyrób prać w temperaturze ok. 40°, prasować na niskiej mocy żelazka (gdyż pod wpływem wysokiej temperatury włóczka może się topić), nie trzeba go zazwyczaj blokować, gdyż nawet nie jest na to podatny, wystarczy po prostu rozwiesić lub rozłożyć na płasko do wyschnięcia, które szybko nadejdzie, ponieważ - jak już wspomniałam - akryl nie chłonie wody zbyt dobrze.

Oto kilka przykładów:


Everyday Big - kliknij tutaj

Nako My Love - kliknij tutaj
źródło: kamart.net


YarnArt Baby - kliknij tutaj
YarnArt Baby Active - kliknij tutaj


RedHeart Soft - kliknij tutaj
RedHeart Bella - kliknij tutaj
Nako Vals - kliknij tutaj



Wełna (akurat mówimy o owczej) to włókno naturalne, pozyskiwane z sierści owiec. Kojarzy się z babcinymi, gryzącymi swetrami, ale nie jest to do końca dobre skojarzenie. Owszem, wełna może drapać, ale w dzisiejszych czasach da się ten efekt ograniczyć do minimum, tworząc miękką i przyjemną w dotyku wełnę. Włókno ma właściwości pochłaniające wodę i oddychające, co zapobiega poceniu, mocno termoizolacyjne, przez co wyroby są bardzo cieplutkie. Czasem się mechaci, jednak można je łatwo ogolić, jest popularne i łatwo dostępne, znajdziemy włóczki wełniane w różnych cenach - od kilku, kilkunastu zł/100g do kilkudziesięciu złociszy za motek. 
Trzeba jednak pamiętać o właściwej pielęgnacji wełny. Najlepiej prać ją w rękach, bez chemicznych wybielaczy, w letniej wodzie. Można dodać kosmetyków do włosów, takich jak szampon czy odżywka, które uczynią wełnę mniej gryzącą. Gotowe robótki często wymagają blokowania, nie można ich suszyć na kaloryferze i w ogóle trzeba uważać na wysokie temperatury, które mogą to włókno sfilcować. Niemniej jak dla mnie włóczki wełniane (mogą być z dodatkami np. akrylu) to bardzo dobry materiał na zimowe ciuszki i dodatki, robione zarówno na drutach, jak i na szydełku.

A teraz kilka przykładów:

Bianca Lanalux - kliknij tutaj

Himalaya Efsun - kliknij tutaj
YarnArt Alpine - kliknij tutaj
YarnArt Inca - kliknij tutaj
Alize Lanagold - kliknij tutaj
Nako Artist - kliknij tutaj
Yarn Art Tweed Country- kliknij tutaj



Chociaż merynos to gatunek owcy, postanowiłam oddzielić go od zwykłej wełny, gdyż trochę różnią się właściwościami. Merynos również ma pochodzenie naturalne, pochłania wodę, izoluje od zimna, wymaga starannej pielęgnacji, jest jednak zazwyczaj trochę droższy. Ma za to jedną ogromną zaletę - nie gryzie, przynajmniej te włóczki, których ja miałam okazję dotykać. Znajduje przez to zastosowanie w wyrobach dziecięcych i przeznaczonych dla wrażliwców. Jest miękki w dotyku, i bardzo sprężysty, ma nieco mniej włosia na sobie - słowem, jest cudowny. Mam kilka kłębuszków merynoskiej wełny i jestem nimi zachwycona.

Oto przykłady:

Gazzal Galla - kliknij tutaj
FibraNatura Mermaid - kliknij tutaj
źródło: pelnywelny.pl
Lana Grossa Cool Wool - kliknij tutaj
źródło: pelnywelny.pl
Drops Baby Merino - kliknij tutaj
źródło: sklep-ik.pl

Drops Big Merino - kliknij tutaj
źródło: sklep-ik.pl



Alpaka to słodkie zwierzątko, przypominające skrzyżowanie wielbłąda z owcą. Wełna robiona z jej sierści ma wszystkie zalety zwykłej, owczej wełny - daje ciepełko, zapobiega poceniu, chroni przed wiatrem. Ma bardzo podobną strukturę - w przeciwieństwie do merynosa jest włochata - za to nie gryzie, jest bardziej miękka i przyjemna w dotyku, ale też zazwyczaj nieco droższa.
Trzeba oczywiście bardzo dbać o wyroby z alpaki - prać ręcznie w letniej wodzie, nie traktować chemikaliami, nie prasować zbyt gorącym żelazkiem, gotowy wyrób czasem wymaga blokowania. I chociaż dopiero poznaję tę wełnę, bardzo mi się podoba i uwielbiam ją macać i przerabiać.

A teraz przykłady:

Nako Alpaca - kliknij tutaj
YarnArt Alpine Alpaca - kliknij tutaj
Drops BabyAlpaca Silk - kliknij tutaj
źródło: sklep-ik.pl
Drops Alpaca Mix - kliknij tutaj
źródło: sklep-ik.pl
Araucania Laguna - kliknij tutaj
źródło: pelnywelny.pl



Moher (mohair) to wełna pozyskiwana z angorskich kóz. Bardzo lekka, z długim włosem, czasem nieco gryząca (nie gryzą na pewno włóczki przeznaczenia dziecięcego). Łatwo się farbuje, dlatego występuje w pięknych, nasyconych barwach. Niestety, trochę się mechaci, ale ma właściwości termoizolacyjne, pochłania wodę, grzeje i pięknie wygląda ze względu na swój połysk. Najczęściej w świecie dziewiarskim występuje w postaci cieniutkich włóczek, polecanych na chusty i szale, szczególnie na delikatne i zwiewne wyroby, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wziąć włóczkę w kilka nitek i wyczarować np. sweterek.
Oczywiście moher również wymaga pielęgnacji - pierze się go ręcznie, w niezbyt gorącej wodzie, można dodać szamponu do włosów lub odżywki. Wymaga również blokowania, szczególnie w przypadku ażurowych wzorów. Jak dla mnie jest idealny na dodatki, ale niekoniecznie na duże sztuki odzieży.

Kilka przykładów:

Alize Angora Gold - kliknij tutajźródło: kamart.net
Nako Moher Special - kliknij tutaj
Elian Elegance - kliknij tutaj
Alize Kid Royal - kliknij tutaj
Angora Gold Pullu - kliknij tutaj
źródłó: pelnywelny.pl

Lana Grossa Silkhair - kliknij tutaj
źródło: pelnywelny.pl



Oczywiście to nie wszystkie typy włóczek, z których można dziergać odzież zimową, natomiast są to włókna, które przetestowałam, zmacałam i mogę się wypowiedzieć. Jeżeli interesują Cię konkretne wzory na udziergi jesienno-zimowe, zapraszam Cię do tego wpisu (klik), natomiast jeśli uważasz ten post za przydatny, prześlij go znajomym. Będę też bardzo wdzięczna, jeśli podzielisz się swoim doświadczeniem na temat włókien i konkretnych włóczek w komentarzu. Jakie Ty najbardziej lubisz i dlaczego?




Jeśli zastanawiasz się, jakie włóczki wybrać na ciepły, zimowy udzierg, oto przegląd rodzajów włókien, które się na...
Posted by Wyszydełkowana handmade on 2 listopada 2015

Czapka + Schachenmayr Leana

$
0
0
Witajcie, kochani! U mnie jesień to czas grubych włóczek, wełen, czapek, szalików i swetrów. Najprzyjemniej mi się z nimi teraz pracuje, a więc wszelkiego typu koronki i kordonki powędrowały do lamusa. Jednocześnie cały czas wprawiam się w robótkach na drutach - i jedną z takich wprawek chciałabym Wam dziś pokazać.


Nic nadzwyczajnego, jedno prawe i jedno lewe w ściągaczu oraz same prawe powyżej - ot taka zapchajdziura, gdy byłam chora i nie miałam weny na coś "skomplikowaniejszego". Gotowy efekt natomiast bardzo mi się spodobał, a to za sprawą pięknej włóczki firmy Coats - Schachenmayr Leana.


Włóczka jest bardzo ciekawa. Jak możecie zobaczyć, nitka przechodzi z koloru w kolor bardzo nieregularnie, co tworzy niepowtarzalny efekt. Ale to nie wszystko - kolorowe fragmenty są dużo grubsze i mniej zwarte, niż szarość, przez co w gotowym ściegu tworzą się wypukłości, nadające robótce zadziorny, trójwymiarowy wygląd. Ale od początku - oto podstawowe informacje o włóczce:


Jeżeli chodzi o kolory, oto wszystkie, jakie znalazłam - część z nich jest tak wspaniała, że wprost nie mogę się napatrzeć. Szczególnie przypadły mi do gustu te delikatne, cukierkowe odcienie.






Wpis powstał dzięki
współpracy z firmą
COATS (klik)
Cóż mogę powiedzieć o włóczce? Bardzo przyjemnie mi się nią dziergało, choć nieco się
rozwarstwiała - szczególnie na tych grubszych fragmentach. W dotyku jest bardzo miękka i przyjemna, nie gryzie, a po wypraniu zyskała jeszcze na delikatności. Póki co nie zyskała natomiast żadnych kłaczków, sfilcowanych miejsc czy innych śladów niszczenia, które czasami już pojawiają się na tym etapie.
Niestety, nie można powiedzieć, że nitka ta jest łatwo dostępna. Znalazłam ją w Polsce jedynie w sklepie Kokardka (klik), gdzie kosztuje 12,90/50g, ale osoby z Niemiec, Holandii i innych zachodnich krajów dużo łatwiej ją zdobędą.

Oczywiście ja miałam do wypróbowania tylko jeden motek i tylko w jednym kolorze, więc efekty nie są spektakularne, a mogłyby - oto, co z tej włóczki prezentuje producent (źródło wszystkich zdjęć: de.schachenmayr.com):


Wspaniałe prace, prawda?

A co Wy lubicie dziergać jesienią? Koniecznie napiszcie w komentarzu!

Instagram - przegląd #1

$
0
0
Witajcie, kochani! Już kilka razy pisałam Wam, zarówno na blogu, jak i na fanpage, że aby zobaczyć kulisy tego, co się u mnie dzieje, możecie mnie obserwować na Instagramie. Jednak nie każdy ma konto w tym serwisie, dlatego po 125 postach, zdobyciu 181 obserwujących i kilkunastu tygodniach spędzonych w tym ciekawym, obrazkowym medium społecznościowym postanowiłam pokazać Wam co ciekawsze posty, jakie w tym czasie zamieściłam.


Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)


Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)




Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)

A czy Wy jesteście na instagramie? Jeśli tak, zachęcam Was do obserwowania mnie, jeśli tylko te posty przypadły Wam do gustu, a także do podawania nicków w komentarzu ;) A jeśli nie, to najlepsza okazja, żeby pooglądać wspomniane już kulisy i wyrazić o nich swoje zdanie! Które zdjęcie najbardziej przypadło Wam do gustu?

Dziewiarskie prawa Murphy'ego #1

$
0
0

Jeżeli nie znasz tego problemu, serdecznie zazdroszczę. Ja znam.

Przychodzi Pomysł. Kreuję sobie w głowie wizję tego, co chcę stworzyć, dopieszczam ją w każdym szczególe, aż przychodzi moment, gdy przelewam ją na papier do mojego notesiku:


Tam też trzeba zapisać włóczkę, która się nada. I co? Na półce leży z pięć kilogramów. W kartonach drugie tyle. W szufladzie kolejne trzy. A odpowiedniej nie ma.

No to trzeba kupić, nieprawdaż? W pobliskiej, stacjonarnej pasmanterii drogo i mały wybór. Pozostaje internet. Ale przecież jednego czy dwóch motków nie opłaca się zamawiać, koszty dostawy muszą się zwrócić.

I tak oto z małego zamówienia na jeden projekt robi się spora paczka. Kłębuszków w półce przybywa. Ale kiedy znowu sięgam po swój piękny notesik, znowu zapisuję kolejny projekt do wykonania... wzbogacona o nowe włóczki szafka okazuje się pozbawiona tych potrzebnych. I cała zabawa zaczyna się na nowo.

Takie momenty są cholernie irytujące. Ale wiecie co? Chwała im za to, że istnieją. Przynajmniej dają pretekst do wytłumaczenia głupiemu sumieniu, ze wcale nie dało się tej kasy wydać lepiej, powiedzenia mu: "Hola, ja jestem Artystką, ja miałam Pomysł i muszę go realizować. Hobby kosztuje, więc się zamknij".


Wersja do udostępnienia na facebooku (na którym przekroczyliśmy już 2000 fanów!):


Do kogo to prawo ma zastosowanie? ;)
Posted by Wyszydełkowana handmade on 6 listopada 2015

Inspiracje na Boże Narodzenie

$
0
0
Witajcie! Chociaż za oknem wciąż panuje złota polska jesień, nam w głowach miga już czerwona lampka z podpisem "BOŻE NARODZENIE". No tak, czasu coraz mniej, wieczory coraz dłuższe - trzeba zacząć dziergać ozdoby. Właśnie dlatego przychodzę dziś z porcją wzorów na bombki, serwetki, śnieżynki i inne ozdoby świąteczne. Pod zdjęciami znajdziecie linki do źródeł i wzorów.





Śnieżynki i gwiazdki - bardzo urocza i wdzięczna forma ozdób, można je zrobić już w kilkanaście minut. Ich dodatkową zaletą jest fakt, że nie ogranicza nas czas świąt Bożego Narodzenia, gdyż te maleństwa mogą upiększać nasz dom całą zimę.



Kilka wzorów śnieżynek wraz z opisami - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK
źródło i film z instrukcją - KLIK
źródło i wzór - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK

Bombki i dzwoneczki - nadają się zarówno na choinkę, jak i na osobną ozdobę, np na stojaczek. Można z nich zrobić także piękne wianki czy oryginalne cotton balls, mocując je na światełka LEDowe.

źródło i wzór - KLIK

źródło i wzór - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK
źródło - KLIK
Opis wykonania - klik
źródło - KLIK
źródło - KLIK
źródło i wzory - KLIK


Serwetki i obrusy - bardzo nastrojowe ozdoby stołu. Doskonale tworzą świąteczny, bożonarodzeniowy klimat w stylu retro. Szczególnie pięknie wyglądają zrobione z błyszczących kordonków.

źródło i wzór - KLIK


źródło - KLIK
źródło i wzór - KLIK
źródło i wzory - KLIK
źródło i wzory - KLIK
źródło i wzór - KLIK
Inne - kocyki z zimowymi motywami, świąteczne amigurumi, bałwanki etc.

źródło i wzór - KLIK
źródło i wzór - KLIK
źródło i wzór - KLIK
źródło i wzór - KLIK
źródło i wzór - KLIK
źródło i wzór - KLIK
http://crocheandme.blogspot.jp/2013/01/snow-flake-square.html
źródło - KLIK

I jak, skorzystacie z czegoś? W ogóle to robicie już ozdoby świąteczne?

Podziel się wzorami ze znajomymi - na pewno będą Ci wdzięczni:



Pokaźna porcja wzorów szydełkowych bombek, gwiazdek, serwetek, maskotek itd. (jeśli uważasz za przydatne - udostępnij):http://www.wyszydelkowana.pl/2015/11/inspiracje-na-boze-narodzenie.html
Posted by Wyszydełkowana handmade on 8 listopada 2015

Wyszydełkowana śnieżynka - przygotowania do świąt #1

$
0
0

Witajcie, kochani! Ten weekend minął mi pod znakiem przygotowywania się na zajęcia na uniwersytecie, ale również na święta Bożego Narodzenia. Wymarzyłam sobie, że będę miała w pokoju miniaturową choinkę w kolorze złota i ecru, kuzynka wołała o białe ozdoby na swoje drzewko, a kordonek Aida Coats czekał na testy do recenzji, która pojawi się na dniach.


Spróbowałam wielu wzorów śnieżynek, w tym z mojego ostatniego posta z inspiracjami, do którego link znajdziecie na samym dole. Pasowały mi mniej lub bardziej, ale że ja uwielbiam sobie utrudniać życie - chciałam wymyślić własny. I chyba mi się udało. Poniżej efekt mojej pracy - gwiazdki z wspomnianego kordonka Aida, ale również z pięknego Anchor Artiste Metallic.



Użyte przeze mnie szydełka to 1mm (dwie ecru gwiazdki na górze i złota) oraz 0,75mm (dwie gwiazdki u dołu). Bardzo spodobała mi się kanciastość ramion po upięciu, gdyż taki kształt moim zdaniem jest blisko realnego płatka śniegu, niemniej jednak jeśli ktoś woli styl bardziej ozdobny, może łuczki z oczek łańcuszka w ostatnim rzędzie zamienić na pikotki. Oto schemat (można powiększyć, klikając na obrazek):


Jeśli chodzi o usztywnianie, gwiazdkę upięłam igłami w sposób widoczny na zdjęciu i spryskałam lakierem do włosów. To bardzo mocny kosmetyk, więc śnieżynki są sztywne, a ja nie musiałam babrać się w łudze. Oczywiście to nie jedyny sposób blokowania gwiazdek, więcej znajdziecie we wpisie Szkoły Szydełkowania, o tutaj (klik).


I jak Wam się podoba mój pomysł na szydełkowy płatek śniegu? Skorzystacie ze wzoru? Jeśli tak, pochwalcie się w komentarzach na moim fanpage:



Wzięłam się wreszcie za ozdoby choinkowe, i to na poważnie, bo zaprojektowałam własną śnieżynkę. Schemat oraz więcej informacji na blogu:http://www.wyszydelkowana.pl/2015/11/wyszydelkowana-sniezynka.html
Posted by Wyszydełkowana handmade on 15 listopada 2015

A to obiecany link do wzoru ze świątecznymi inspiracjami i schematami:

Kliknij tutaj.

Anchor Aida - Recenzja

$
0
0

Jak wspomniałam w poprzednim wpisie, wzięłam się za ozdoby. Postanowiłam w tym celu wykorzystać 3 motki kordonka Aida, który dostałam do testowania. Czas teraz na krótką opowieść o tym, co to za kordonek i jak się z niego robiło.

Zacznijmy tradycyjnie od infografiki:


Aida to pięknie brzmiąca nazwa bawełnianego kordonka firmy Coats, produkowanego na Węgrzech. Jest on merceryzowany, bardzo gładki, ale też nieco sztywny, występuje w 50-gramowych kulkach. Jego dużym atutem jest znak jakości Tekstylia Godne Zaufania (Confidence in Textiles), przyznawany produktom na całym świecie, które zostały zbadane przez niezależny podmiot i badania te wykazały, że produkt nie zawiera substancji szkodliwych. Kordonek jest polecany do szydełkowania, frywolitki, a także innych dziedzin koronkarstwa, jednak chyba najlepiej znają go właśnie frywolitkujące panie (i panowie) - bardzo często widzę, że przewija się na grupach.

GRUBOŚCI

Tak wygląda tabela grubości, metrażu i zalecanych szydełek. Pokusiłam się również o porównanie z popularnymi w Polsce kordonkami Maxi Madame Tricote oraz Muza Ariadna, a także mniej popularnym, ale równie ciekawym Babylo 40 DMC.


Jak widać, do Maxi i Muzy 10 najbardziej zbliżona jest grubość 10, do Muzy 20 Aida 20, a do Babylo 40 Aida 30. Jednak, jak bardziej doświadczone z nas wiedzą, identyczny metraż/100g nie oznacza identycznej grubości, dlatego wydziergałam kilka śnieżynek - z Aida 10, 15, 20, z Muzy 10 i 20 oraz z Babylo 40 (Maxi zabrakło, bo nie posiadam żadnych świątecznych kolorów). Wzór jest ten sam, dlatego łatwo porównać wielkości. W dodatku w przypadku Aidy użyłam zarówno najgrubszego, jak i najcieńszego zalecanego szydełka.


Jeżeli podoba Wam się ten mój autorski wzór gwiazdki, zapraszam Was do TEGO WPISU (klik), tam znajdziecie schemat.

KOLORY

Tak wygląda karta kolorów. Czarne kropki oznaczają, że dany kolor występuje we wskazanej grubości (informacje wzięte ze strony producenta):


Kolory melanżowe występują natomiast tylko w grubości 10, a wyglądają one tak:


TESTY

Ja dostałam do testowania trzy grubości kordonka: 10, 15 i 20. Postanowiłam, wraz z innymi nitkami, wykorzystać je do wydziergania gwiazdeczek i śnieżynek na moją wymarzoną choinkę. Poniżej część z nich:


Jedna gwiazdka posłużyła mi do testów. Wyprałam ją w 100°C, wyprasowałam najwyższą mocą
żelazka, wygotowałam, dałam kotu do zabawy, poocierałam o dżinsy. I co? I nic. Piękna tak, jak była. Nie zauważyłam żadnych oznak mechacenia się, topienia czy utraty sprężystości splotu. Powiem więcej - nitka jest tak zwarta, że mój kot miał w ogóle problem zaciągnąć ją pazurkiem.

Wpis powstał dzięki współpracy
z firmą Coats (klik)
Oczywiście gwiazdki trzeba było usztywnić. Jestem miłośniczką prostych, gotowych rozwiązań, dlatego nie bawię się w gotowanie kisielu czy krochmalu z mąki. Skorzystałam z dwóch sposobów - lakier do włosów (tak, lakier, o tym też możecie przeczytać w poprzednim wpisie) oraz nierozcieńczonej Ługi (firmy GoldDrops w moim przypadku, zapłaciłam niecałe 6zł/750ml we wiejskim supermarkecie).
Muszę przyznać, że z kordonków Muza, Babylo i Aida ta trzecia usztywnia się najlepiej, przy stosunkowo niewielkiej ilości krochmalu czy lakieru jest bardzo sztywna. Myślałam, że będzie nieco inaczej, bo często zwarte kordonki gorzej się krochmalą, ale może to jest właśnie jej zaleta? Bo robótki z Aidy same w sobie są sztywne.

Na koniec - tak dla ciekawości - porównanie gwiazdki dzierganej tym samym szydełkiem z tego samego kordonka, ale ta po lewej jest usztywniana Ługą, a ta po prawej - lakierem. Jak widać, gwiazdka krochmalona wydaje się bardziej zwarta, pełna, grubsza, a także nieco jaśniejsza. Jednak pomimo niewątpliwej wygody i szybkości lakieru, tradycja wygrywa ze sposobami instant i gwiazdki na sprzedaż lub na prezent usztywniałabym tylko w Łudze.


DO CZEGO SIĘ NADAJE?

Odpowiedź na to pytanie zależy już od naszej kreatywności, ale parę ogólnych wskazówek zawsze można wysnuć. Przede wszystkim, Aida niespecjalnie nadaje się na odzież ze względu na swoją sztywność i zwartość. Jest za to doskonała do ozdób, szczególnie serwetek, firanek, obrusów, ponieważ to, co przy odzieży było wadą, w tym przypadku jest zaletą - nie trzeba jej krochmalić czy blokować, wystarczy użyć żelazka i już będzie trzymała kształt. Świetna jest także do ozdób świątecznych - gwiazdek, bombek, aniołków i szydełkowych cotton ballsów (moje marzenie, niedługo zaczynam nad nimi pracować) ze względu na dużą podatność na usztywnianie. Widziałam także mnóstwo pochlebnych opinii o Aidzie w kontekście frywolitkowych dzieł, zachwalano jej niemechacenie się czy łatwe zaciąganie supełków (a tych opinii jest mnóstwo, bo w jakiej grupie nie zapytasz o kordonek odpowiedni do frywolitki, zawsze padnie Aida).



CENA

Cóż, Aida jest całkiem popularna w Polsce i znajdziemy ją w ofercie wielu pasmanterii. Porównanie cen za 50g znajdziecie poniżej:



No cóż, ceny nie są niskie - kordonek kosztuje dwa razy więcej, niż popularna Muza czy Maxi. Czy jednak można porównywać taki prestiżowy, atestowany produkt do zwykłego i powszechnego?

MOJA OPINIA I PODSUMOWANIE

Słuchajcie, jak dla mnie Aida to po prostu dziewiarska uczta. Dzierga się z niej doskonale - ślizga się po szydełku i po czółenku, nie rozdwaja się, nie mechaci i nie niszczy podczas użytkowania. Przy moich pięciu kotach i dwóch psach za duży atut trzeba uznać to, że w przeciwieństwie do innych, bardziej "włochatych" kordonków (jak np. Muza) nie łapie zwierzęcej sierści - zarówno w formie kłębka (a moja Kota bardzo lubi się przymilać, gdy szydełkuję), jak i gotowej robótki, mamy więc gwarancję, że nasz wyrób po przytulaniu pupila nie będzie wyglądał jak dywan. Pomimo swojej szlachetności Aida jest bardzo odporna na warunki - gorącą wodę, prasowanie; dobrze się krochmali, ale nie wymaga tego, aby zachować kształt. Na plus należy też zaliczyć szeroką gamę kolorystyczną i kilka grubości, dzięki temu kordonek staje się uniwersalny.

Moim zdaniem nitka nadaje się przede wszystkim dla koneserek, miłośniczek robótek ręcznych, które cenią sobie nie tylko sam akt szydełkowania, ale również jak największą jakość gotowego dzieła i chcą, aby przetrwało ono długie lata. Polecałabym go także początkującym koronczarkom (czy to dopiero nauczyły się szydełkowania i chcą tworzyć koronki, czy też przerzucają się z włóczki), jeśli tylko nie są zmuszone oszczędzać, bo komfort dziergania z tak świetnego kordonka oszczędzi nerwów związanych z nauką i pomoże stawiać równiejsze, schludniejsze oczka.

Jak dla mnie kordonek jest doskonały, a może święta to doskonała okazja, żeby po niego sięgnąć? W końcu nadaje się na ozdoby choinkowe, a także jako prezent pod choinkę. Nic nie stoi na przeszkodzie, by podpowiedzieć naszym bliskim, że właśnie to chcielibyśmy znaleźć pod świątecznym drzewkiem.

A czy Wy mieliście do czynienia z Aidą? A może Was do niej przekonałam? Napiszcie mi koniecznie, co sądzicie!

A jak już o ozdobach świątecznych mowa, może zainteresuje Was zbiór kilkudziesięciu inspiracji wraz ze schematami na takowe:

KLIKNIJ TUTAJ

Program do rysowania schematów szydełkowych

$
0
0

Witajcie! Tak, wiem, zaniedbuję nieco bloga, ale to nie dlatego, że Was olewam. Po prostu pochłaniają mnie studia, dzierganie, do tego dostałam propozycję bardzo ciekawej współpracy, weekendy przeważnie rezerwuję na mózgowy odpoczynek z Ukochanym i w sumie tak to jakoś leci, że na blogu nie pojawiają się żadne nowe wpisy. Kto jednak śledzi mojego fanpage, ten wie, że nie próżnuję i Was nie zaniedbuję - trwa u mnie zabawa w Szydełkowy Kalendarz Adwentowy, gdzie codziennie wstawiam jeden wzór na ozdobę świąteczną, a Wy się chwalicie, co z niego wymodziliście.

Skoro o świętach mowa, koniecznie odwiedź ten wpis! (KLIK)

Przy okazji przygotowania niektórych wpisów do kalendarza, a wcześniej jeszcze notki na bloga o szydełkowej śnieżynce zagłębiłam się w poszukiwania funkcjonalnego programu do rysowania schematów. Przebrnęłam przez szydełkowe pędzle do Photoshopa, testową wersję jakiegoś polskiego programuj, również testowe wersje zagranicznych (nie chciałam w ciemno wydawać pieniędzy nie wiedząc, czy dobrze będzie mi się korzystało z programu), aż w końcu trafiłam w sedno - znalazłam Crochet Charts.


Program można pobrać za darmo na Windowsa o tutaj (klik). Jest to oficjalne, a więc i legalne źródło, zapewniam również, że bezpieczne, w każdym razie moje dwa antywirusy nie widzą zagrożenia. Crochet Charts waży niewiele, bo 11MB, nie jest to więc ogromny złodziej transferu czy miejsca na dysku i większość komputerów go udźwignie.

Tutorial proponowany przez producenta jest tylko po angielsku, ale myślę, że nawet bez znajomości języka można ogarnąć, o co w tym chodzi. Ja w każdym razie, gdy zaczynałam przygodę z programem, nie włączyłam nawet słuchawek, tylko bez dźwięku patrzyłam i się uczyłam.


Tak wyglądają stworzone przeze mnie w tym programie przykładowe schematy. Od siebie powiem, że na początku opornie to idzie, wychodzi trochę krzywo i niezdarnie, ale można się przyzwyczaić. Dla mnie to w każdym razie przydatne rozwiązanie, bo beztalencie plastyczne ze mnie nieprzeciętne i schematów rysować zwyczajnie nie potrafię.



Na koniec jeszcze pokażę, jaki piękny prezent dostałam od Ewy z fanpage Szydełkowe Kwadranse (klik):

A co Ty sądzisz o tym programie? Przyda się? A może znasz lepsze? Napisz koniecznie w komentarzu! Jeśli uważasz wpis za przydatny, podziel się nim ze znajomymi lub w grupie szydełkowej.




Przydatne narzędzie do rysowania schematów szydełkowych (zarówno okrągłych, jak i w rzędach). http://www.wyszydelkowana.pl/2015/12/program-do-rysowania-schematow.html
Posted by Wyszydełkowana handmade on 7 grudnia 2015
Viewing all 138 articles
Browse latest View live