Quantcast
Channel: Wyszydełkowana - blog o robótkach ręcznych
Viewing all 138 articles
Browse latest View live

Wyszydełkowana na Instagramie

$
0
0


Instagram jest ciekawą opcją publikowania zdjęć i filmów, relacjonujących to, co się u nas aktualnie dzieje. Zapewne wiele z Was ma tam konto - ja do tej pory jakoś się tam nie zarejestrowałam, ale nadrabiam zaległości - dlatego zachęcam do obserwowania mnie.

Kliknij na poniższą ikonkę (lub identyczną po prawej stronie bloga, będzie się tam cały czas znajdowała):

Instagram


Recenzja czasopisma - Diana Robótki

$
0
0

Zapraszam do oglądania i słuchania, może do aktualnej robótki?


Kolczyki na szydełku

$
0
0
Chciałabym Wam dzisiaj pokazać mój najnowszy udzierg. Zainspirowała mnie do nich Qrkoko swoim tutorialem na łapacz snów.


Użyłam kordonka Babylo DMC 30 w kolorze ecru (opis i recenzja - klik) oraz szydełka 0,5mm, a do tego srebrnych półfabrykatów i koralików TOHO.

Wykonanie takiej pary kolczyków zajmuje osobie zaznajomionej z szydełkiem około godziny.



Jak zrobić takie kolczyki - wzór:
1) 6 oczek łańcuszka, zamknąć w kółeczko
2) 15 słupków w kółeczko, zamknąć oczkiem ścisłym
3) półsłupek, 3 oczka łańcuszka, półsłupek w kolejny słupek, 3 oczka, i tak do końca okrążenia, zamknąć oczkiem ścisłym
4) przejść oczkami ścisłymi na środek łuczku z łańcuszka, półsłupek, 3 oczka, półsłupek w kolejny łuczek i tak do końca okrążenia, zamknąć oczkiem ścisłym
5) oczka ścisłe na środek łuczka, półsłupek, 4 oczka, półsłupek w kolejny łuczek, 4 oczka i tak do końca okrążenia, zamknąć oczkiem ścisłym
6) oczka ścisłe na środek łuczka, półsłupek, 4 oczka, półsłupek w kolejny łuczek, 4 oczka i tak do końca okrążenia, zamknąć oczkiem ścisłym
7) 5 słupków w każdy łuczek
8) przytwierdzić ogniwko, pozwalające doczepić zawieszkę oczkiem ścisłym,  półsłupek w każdy słupek, przy czym w trzeci półsłupek każdej grupy pięciu słupków przytwierdzić koralik oczkiem ścisłym, zamknąć oczkiem ścisłym, gotowe.


Jak widzicie, są bardzo proste i mogą je zrobić nawet początkujący, cały efekt tkwi w bardzo cieniutkim kordonku. Napiszcie koniecznie, jak Wam się podobają i czy zamierzacie je zrobić!

Torebka na szydełku

$
0
0
Wspominałam o niej już kilka razy, bo sporo nad nią pracowałam. I oto jest - dopracowana, wykończona, podszyta, z kieszonką w środku - moja wypieszczona torba szydełkowa! Zapraszam do poczytania o jej wykonaniu i kursu, jak taką zrobić.


Ja dziergałam z włóczki Timya Madame Tricote, zakupionej w kamart.net (410m/100g, 50% bawełny i 50% poliestru, cena - około 8zł), biorąc ją w dwie nitki. Użyłam szydełka 1,75mm (czyli jakieś 2mm za małego). Zeszły mi trzy białe i dwa czarne motki. Ma podwójne dno - na koniec roboty doszyłam do tego pierwotnego, białego, jeszcze czarne, aby się tak łatwo nie brudziła. Jeśli chodzi o użytą włóczkę, jest chyba idealna na torebki, zwłaszcza w dwie nitki. Robótka wychodzi sztywna, zwarta, a Timya przypomina strukturą sznurek, jest śliska i niemechacąca się.


Torebka wyszła stosunkowo spora, mieści rozmiar A4. Natchnęła mnie do niej informacja o konkursie organizowanym przez SLOW LIFE Food&Garden oraz Crochet.pl (klik).
Jeżeli chodzi o podszewkę, zdecydowałam się na czarne koty na białym tle, tkaninę kupiłam w pasmasz.pl.


Ale obiecałam przecież, że napiszę, jak taką torebkę zrobić. Zaczynamy od dna - robimy łańcuszek nieco krótszy, niż ma być szerokość torebki, a następnie przerabiamy według (rozrysowanego przeze mnie nieudolnie) schematu:

Następnie odwracamy dno lewą stroną w dół, robimy rządek słupków, ale wbijamy się nie w dwie pętelki słupka z poprzedniego rzędu, ale jedną, tę u dołu.




Następnie przechodzimy do wzoru muszelek, traktując słupki jako oczka łańcuszka i przerabiamy wg poniższego wzoru.  Ja robiłam w sekwencji 3:1, czyli 3 okrążenia białe i jedno czarne. Oczywiście robiąc na okrągło, pomijamy pierwsze i ostatnie oczko w okrążeniach nieparzystych oraz pierwsze trzy i ostatnie trzy słupki w okrążeniach parzystych.
źródło (klik)
Kończymy rządkiem słupków i półsłupków, po czym dorabiamy pasek - mój miał bodajże 30 półsłupków szerokości. Doszywamy go na koniec solidnie, kilka rządków poniżej zakończenia doszywamy podszewkę oraz zamek, możemy również zrobić kieszonkę. Gotowe!

 A na koniec moje ostatnie zakupy:



Co sądzicie o mojej torebce? Dziergaliście kiedyś jakąś? A może zamierzacie stworzyć właśnie taką? Bierzecie udział w konkursie crochet.pl? Koniecznie zostawcie komentarz!

Serwetka cukierkowa

$
0
0
Nie wiem, jak ja mogłam kiedyś nie lubić cieniowanych włóczek i kordonków. W każdym razie teraz je uwielbiam, a w ruch poszedł tym razem Maxi Madame Tricote, z którego udziergałam prostą serwetkę.



Użyty bawełniany Maxi (565m/100g) to kolor 6054. Można kupić go w cenie ok. 15zł, ale ja wyhaczyłam go za 13,45 w Pasmanterii To i Owo 24 (klik), w dodatku z tanią przesyłką. Użyłam szydełka 1,1mm oraz wzoru na 20 okrążeń.


Schemat na serwetkę w ananaski znalazłam w internecie, jest bardzo prosty i szybko się robi - poradzą sobie nawet początkujący:

źródło (klik)

Oczywiście dokonałam kilku zmian - podwoiłam 5 rządek, bo serwetka nieco za bardzo mi falowała (ale tak ma być, spokojnie) oraz w ostatnim okrążeniu zamiast pikotków wplotłam w robótkę różowe koraliki TOHO 8 - ot tak, dla urozmaicenia.


Muszę powiedzieć, że efekt bardzo mi się podoba, a kolor mnie zachwycił. Do wypróbowania mam jeszcze jeden kolorowy Maxi, w nieco innych barwach - mam nadzieję, że również będę usatysfakcjonowana.


Przy okazji polecam odwiedzenie mojego wpisu O MELANŻACH I NITKACH CIENIOWANYCH:

http://www.wyszydelkowana.pl/2015/05/cieniowane-woczki-i-kordonki-do-czego.html


Zachęcam Was do obserwowania mnie na Instagramie:

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)
Jak Ci się podoba serwetka? Lubisz melanżowe kordonki? Koniecznie zostaw komentarz!

Czas na Druty dla Początkujących - recenzja

$
0
0
źródło (klik)

Co znajdziemy w książce? Czy warto ją kupić? Czy przyda się do nauki robienia na drutach lub knookingu? To wszystko w recenzji Mollie Potrafi wydanie specjalne 1/2015, czyli Czas na Druty dla Początkujących! Zapraszam do obejrzenia wideo:



Zapraszam również do odwiedzenia grupy o szydełkowaniu, którą dziś założyłam.

Co sądzicie o tej książce? Macie ją lub zamierzacie kupić? Zachęcam do komentowania!

Etui na szydełka

$
0
0
Pamiętacie moją kocią torebkę (klik)? Idąc za ciosem, postanowiłam zrobić do kompletu etui! I to nie byle jakie, bo na mój ukochany sprzęt - szydełka i inne przydasie, którymi pracuję.


Dziergałam z białej włóczki Timya Madame Tricote, kupionej w kamart.net za 8zł (410m/100g, 50% bawełny i 50% poliestru) szydełkiem 2,25mm. Użyłam wzoru na muszelki - tego samego, co na torebce:

źródło (klik)

Zrobiłam najzwyczajniejszy w świecie prostokąt o odpowiednich wymiarach. następnie wycięłam z tkaniny prostokąt większy z każdej strony o około 3cm i te 3cm podkleiłam pod spód klejem do tkanin, aby nic się nie pruło i nitki się nie odrywały. Po tym zabiegu przyszyłam ręcznie tkaninę do dzianiny. Potem zszyłam jeszcze kawałek dolnego brzegu, a efekt tego widzicie jako płytką kieszonkę. Poszczególne przegródki uzyskałam natomiast, przyszywając odpowiednio kawałek gumki. Na koniec wycięłam jednego kotka i go usztywniłam oraz wszyłam w niego i w etui zatrzask, dzięki czemu organizerek zapinany jest na sierściucha ;)


Etui mieści:
-komplet szydełek Tulip,
-komplet kolorowych szydełek od 2mm do 8mm,
-dwa najczęściej używane przeze mnie szydełka bambusowe,
-szydełka do knookingu Addi,
-czółenko do frywolitki,
-nożyczki,
-żyłkę do szydełek Addi.
A wszystko to po złożeniu ma wymiary 22cm/11cm/4cm :)


A przy okazji, chciałam Wam pokazać efekt dzisiejszego buszowania po gminnej bibliotece - okładka i najciekawsze smaczki ze spisu treści (oczywiście projektów jest o wiele, wiele więcej):







Jak się podoba etui? Może zamierzacie takie zrobić, może Was natchnęłam? Zostawcie komentarz!

Jak zszywać/łączyć elementy na szydełku?

$
0
0

Serwetka w toku, to postanowiłam podzielić się swoim know-how odnośnie zszywania dzianiny szydełkowej i łączenia elementów na szydełku.
W tym wpisie nauczysz się:
-jak zszywać elementy igłą,
-jak łączyć elementy oczkami ścisłymi,
-jak łączyć elementy półsłupkami,
-jak łączyć elementy w ostatnim okrążeniu.

Dla ułatwienia i lepszej widoczności zszywam elementy innym kolorem, ale można to zrobić tą samą nitką, najlepiej bez jej odcinania - w przypadku sposobu z igłą należy zostawić kawałek włóczki ok. 3 razy dłuższy od szytej krawędzi, w przypadku pozostałych sposobów w ogóle nie odcinać nitki od kłębka.

Uwaga! Musimy się zdecydować, czy podczas zszywania będziemy się wbijać w oczka pod dwie pętelki, czy pod jedną (wtedy trzeba zdecydować też, czy pod przednią, czy pod tylną pętelkę). W innym przypadku szew wyjdzie nam nierówno i nieestetycznie (zdjęcie powyżej). Ja na ogól wybieram dwie pętelki, gdyż szew jest mocniejszy i nie wyciąga nam naszych oczek, ale na początek łatwiej jest chyba pod jedną.
Pamiętaj też, aby nie pilnować, czy nie pomijasz żadnego oczka albo nie wbijasz się w żadne dwa razy.

Sposób pierwszy - igła

Oczywiście szydełkowe elementy można połączyć igłą. Musi mieć ona duże oczko, najlepiej, żeby była stępiona na końcu - ja używam w tym celu dużej igły do haftu.


Odwracamy elementy, które chcemy zszyć, na prawą stronę, przykładając do siebie krawędzie, które za chwilę połączymy.


 Wbijamy się w pierwsze oczka, które chcemy połączyć - w moim przypadku jest to róg kwadratu, czyli środkowe z trzech narożnych oczek łańcuszka.


 Przewlekamy igłę aż do końca nitki.


Wbijamy się w kolejne oczko, pamiętając o poradzie, którą napisałam na początku pod obrazkiem i znowu przeciągamy.


Robimy tak aż do końca krawędzi, po czym chowamy nitki według zasad kończenia robótki na szydełku (klik). Tak wygląda miejsce zszycia po lewej stronie:


A tak po prawej:









Sposób drugi - oczka ścisłe


W tym sposobie łączymy elementy za pomocą szydełka i doskonale nam wszystkim znanych oczek ścisłych. Jego wadą jest niewielka elastyczność szwu, trzeba uważać, aby nie wychodził za ciasny, bo będzie ściągał zszytą krawędź robótki, czynił ją krótszą i pofałdowaną. Zaletą jest prostota wykonania i to, że nie odstaje na lewej stronie.


Znów odwracamy robótkę na lewą stronę i przykładamy do siebie krawędzie, które chcemy zszyć.


Wbijamy szydełko w początek zszywanej krawędzi - w moim przypadku jest to róg, czyli środkowe z trzech narożnych oczek.


Przeciągamy nitkę od kłębka uważając, aby nie wyciągnąć końcówki (możemy ją przytrzymać palcami).


Robimy oczko łańcuszka - przeciągamy nitkę od kłębka przez powstałą pętelkę.


 Wbijamy się w kolejne oczko, pamiętając o konsekwencji, o której pisałam w poradzie na początku artykułu.


 Przeciągamy nitkę od kłębka.


Wbijamy się w każdą parę oczek po kolei, pilnując, by nic nie pominąć i nie wkłuć się nigdzie dwa razy. Tak to wygląda na lewej stronie:


I ze strony drugiego, tylnego kwadratu:


A tak na prawej stronie:


Sposób trzeci - półsłupki

Sposób równie prosty co poprzedni. Szew jest bardziej elastyczny, natomiast może nieco odstawać po lewej stronie. Mimo wszystko to mój ulubiony sposób łączenia dzianiny. Również zszywamy za pomocą szydełka, tym razem zamiast oczek ścisłych robiąc po prostu półsłupki.


Zaczynamy tak jak poprzednio - wbijamy się w miejsce, od którego chcemy zacząć zszywanie, przeciągamy nitkę i robimy oczko łańcuszka.


Wbijamy się w kolejne oczko (pamiętaj o początkowej wskazówce!).


Przeciągamy nitkę od kłębka, by na szydełku mieć dwie pętelki.


Przeciągamy nitkę od kłębka przez dwie pętelki - czyli w zasadzie robimy klasyczny półsłupek.


Wbijamy się w kolejne oczka.


I znów robimy półsłupek.


I tak wzdłuż całej krawędzi. Lewa strona wygląda tak:



Prawa strona:



Sposób czwarty - ostatnie okrążenie 

Ten sposób jest przeznaczony do dzianin i elementów, które mają na krawędzi dosyć sporo równomiernie rozmieszczonych łuczków z oczek łańcuszka. Ja będę pokazywać na czymś inspirowanym kwadratem babuni, ale im więcej tych łuczków, tym lepiej. Oczywiście u mnie inny kolor jest tylko na potrzeby widoczności, normalnie robimy to bez zmiany czy odcinania nitki.


Na początek, jeśli nie musimy zszywać wszystkich krawędzi, warto poprowadzić okrążenie aż do narożnika, gdyż zwykle zaczynamy je gdzieś w środku krawędzi. Następnie robimy połowę z oczek łańcuszka, jeśli jest ich parzyście, lub ponad połowę, gdy jest ich nie parzyście (jeśli na narożniku są 3 oczka, to robimy 2, jeśli 5 oczek, to robimy 3, jeśli 7 oczek, to robimy 4 itd.). Natomiast jeśli w narożniku znajduje się słupek, to po zrobieniu go robimy oczko ścisłe w analogiczny, narożny słupek na drugim kwadracie. U mnie są to 3 oczka łańcuszka, więc robię 2 i wbijam się szydełkiem w analogiczne oczko łańcuszka lub łuczek na drugim kwadracie.


Robimy oczko ścisłe, czyli przeciągamy pętelkę od kłębka przez to, co mamy na szydełku.


Dorabiamy tyle oczek łańcuszka, ile zostaje po odjęciu zrobionych oczek od liczby wszystkich oczek składających się na łuk narożny (w moim przypadku jedno).


Kontynuujemy okrążenie według wzoru aż do następnego łuczka (u mnie na środku kwadratu).


Następnie robimy połowę z oczek łańcuszka, jeśli jest ich parzyście, lub ponad połowę, gdy jest ich nie parzyście (jeśli na narożniku są 3 oczka, to robimy 2, jeśli 5 oczek, to robimy 3, jeśli 7 oczek, to robimy 4 itd.).


Robimy oczko ścisłe pod łuczek lub w analogiczne oczko w drugim kwadracie (czyli u mnie środek drugiego kwadraru), pilnując, czy to na pewno odpowiednie miejsce.



Dorabiamy drugą połowę łuczka lub brakującą ilość oczek i robimy według wzoru.


Łączymy tak wszystkie łuczki, również kolejny narożnik. Cały czas pilnujemy, czy na pewno wkłuwamy się w dobre miejsce. Gdy połączymy dostateczną ilość krawędzi (najczęściej przy łączeniu elementów na płaskie robótki jedną), obrabiamy dalej według wzoru. Oto efekt.


Gdy przyłączamy kolejny element, np u dołu, oczko ścisłe robimy w oba narożniki gotowych już kwadratów za jednym razem - nabieramy pętelki tych narożników na szydełko i przeciągamy nitkę przez wszystkie.

Oczywiście takie kwadraty można też łączyć igłą, ale wygląda to mniej estetycznie i zajmuje więcej czasu.

W przypadku pytań po lewej i prawej stronie bloga masz opcje kontaktu ze mną. Możesz też napisać na wyszydelkowana@gmail.com
Jak się podoba wpis? Przyda się? Może masz pomysł na kolejny? A może znasz inny sposób łączenia elementów? Podziel się spostrzeżeniami w komentarzu!

Wzór - kółeczka na szydełku

Serwetka w ananasy

$
0
0
Serwetkę skończyłam już jakiś czas temu (kto obserwuje mnie na instagramie, ten wie), ale dopiero teraz publikuję ją na blogu. Wzór podobał mi się już dawno i teraz się za niego wzięłam. Okazał się wyzwaniem, ale bardzo przyjemnym.


Serwetka wyszła dużo większa, niż przypuszczałam. Dziergałam szydełkiem 1,25mm i kordonkiem Muza 10 (odsyłam do recenzji Muzy -klik), a po ukończeniu okazało się, że ma 44cm średnicy. Cóż, wzór jest dość ażurowy, a okrążenia z listkami są szczególnie wysokie. Tak wygląda schemat:

Aby powiększyć, kliknij obrazek.
Źródło (klik)
 



Jak się okazało, listki te były dość ciekawą figurą. Zaczynamy od słupka pięciokrotnie nawijanego (lub na początku okrążenia 7 oczek łańcuszka), 1 oczko łańcuszka, słupek 4-krotny w drugie od dołu oczko pierwszego słupka, oczko łańuszka, słupek 3-krotny, oczko łańcuszka, słupek 2-krotny, 3 oczka, słupek zwykły, oczko, słupek podwójny, oczko, słupek potrójny, oczko, słupek poczwórny.


Bardzo mi się podoba, a Wam?

Druga rzecz, którą chciałam się podzielić, są pierwsze urodziny bloga. Dokładnie 20 lipca 2014 zamieściłam pierwszy wpis. Z tej okazji wkrótce sobie zorganizujemy zabawę z nagrodami, a na razie małe podsumowanie:

-na facebooku mamy prawie 1500 lubisiów,
-bloga wyświetlono ponad 96 tysięcy razy przez kilka tysięcy osób,
-napisaliście ponad 500 komentarzy (zachęcam gorąco do ich pisania, bo nie ma lepszego sygnału, że blog Wam się podoba i przeczytaliście to, co napisałam),
-opublikowałam 136 postów,
-na youtube zdobyłam 62 subskrybentów,
-na blogger.com obserwuje mnie prawie 100 osób.


Jestem niesamowicie dumna z tego, jak rozwinęła się Wyszydełkowana jako strona i jako ta szydełkowa część mojej osoby oraz z tego, w którą stronę zmierzamy. Jestem też dumna z Was, jako czytelników, że jeszcze się mną nie znudziliście i razem ze mną przemierzacie tę drogę. Dziękuję!
Przy tej okazji chciałabym prosić Was, abyście udostępniali na profilu i/lub grupach na facebooku  czy innych witrynach linki do wpisów, które są według Was pomocne, przydatne, ciekawe. Dzięki temu więcej osób będzie miało szansę się z nimi zapoznać!

Konkurs

$
0
0

Urodziny to prezenty, a w przypadku urodzin bloga na prezenty zasługują czytelnicy, którzy są jego motorem napędowym!

W skład nagrody wchodzą:

Wydziergana przeze mnie siatka - np. na zakupy, książki - mieści format A4

Zestaw 5 gazetek robótkowych

4 motki włóczki Timya MT (50% bawełna, 50% poliester)


Co trzeba zrobić?

1) Udostępnić publicznie post konkursowy (klik) na swoim profilu na facebook (jeśli nie masz profilu, napisz do mnie, a pomyślimy, co z tym zrobić).
Link dla urządzeń mobilnych (klik)



KONKURS!Nagrody na zdjeciu poniżej (torebka, 5 gazetek, 4 motki włóczki).Co zrobić, aby wygrać:http://www.wyszydelkowana.pl/2015/07/konkurs.html
Posted by Wyszydełkowana handmade on 21 lipca 2015

2) Wysłać na email wyszydelkowana@gmail.com pracę konkursową - zdjęcie ręcznie zrobionej przez siebie rzeczy w dowolnej technice, na której znajduje się logo bloga (wyświetlone na telefonie/tablecie/komputerze, wydrukowane, napisane odręcznie: "wyszydelkowana.pl"; logo NIE MOŻE być nałożone na zdjęcie w programie graficznym), a w treści wiadomości wstawić link do profilu, na którym był udostępniony post konkursowy.



Termin nadsyłania prac: 31.08.2015, najpóźniej 15.09 podam zwycięzcę.

Pełen regulamin do pobrania TUTAJ (klik).

Lista internetowych pasmanterii

$
0
0
Większość dziewiarek w pewnym momencie staje przed koniecznością zakupów w internetowej pasmanterii, gdyż lokalne sklepy stacjonarne są zbyt słabo zaopatrzone. Tylko jaką wybrać? To jedno z najczęściej zadawanych pytań na facebookowych grupach tematycznych. Postanowiłam więc przygotować listę najczęściej polecanych i takich, które sama znam.


Nazwy pasmanterii są podlinkowane, dlatego gdy na nie klikniecie, przeniesie Was na stronę sklepu.

1) KAMART - mój absolutny faworyt ze względu na niskie ceny, dobry kontakt, duży wybór i przesympatyczną właścicielkę, obecnie jego siedziba przeniosła się do Chrzanowa



2) Twoja Pasmanteria (jest też sklep stacjonarny w Siemianowicach Śl)



3) HaftiX



4) E-pasmanteria



5) Nadodatek



6) Pasmanteria.net



7) Sklep-IK



8) Knitpl



9) Wydziergana



10) Mila Druciarnia Sklep



11) E-Dziewiarka



12) Inter-Fox



13) Pasdam



14) U Gaby



15)  Niteczka



16) Włóczka - Sklep



17) Kamini



18) Fastryga



19) Włóczki Warmii



20) Motek



21) Liloppi



22) Middia



23) Motek.net



24) Włóczkowo



25) To i Owo 24h (istnieje również sklep stacjonarny w Szczecinie)



26) Andrzej



27) AmiQs



28) Pełny Wełny



29) Zeberka



30) Magic Loop



31) Makeland



32)  E-Słupełek



33) Czas Zamotać



34) E-Moher



35) Zagroda



36) Aspen Yarn



37) U Chmurki



38) Wojtki



39) Splo-ty



40) Sklep Arelan



41) Sklep-Pati



42) Niebieski Szop



43) Galeryjka Za Miastem



44) Pasnova



45) Coricamo



46) Kolorowy Motek



47) E-Włóczki



48) Drops



49) NitkaMotek



50) Bocian



Myślę, że lista 50 sklepów z włóczkami to całkiem sporo ;) Każdy powinien znaleźć coś dla siebie, gdyż w zestawieniu znalazły się pasmanterie oferujące popularne, niedrogie produkty, jak i te bardziej ekskluzywne.

Zachęcam Was do pozostawiania komentarzy z opiniami o sklepach, napiszcie, gdzie robicie zakupy i dlaczego, lub podajcie wady wymienionych pasmanterii. Niech komentarze też będą przydatne dla osób, które tu trafią!


I pamiętajcie o konkursie:


KONKURS!Nagrody na zdjeciu poniżej (torebka, 5 gazetek, 4 motki włóczki).Co zrobić, aby wygrać:http://www.wyszydelkowana.pl/2015/07/konkurs.htmlPAMIĘTAJCIE O WYSŁANIU PRAC KONKURSOWYCH!
Posted by Wyszydełkowana handmade on 21 lipca 2015

Tutoriale DaWanda. Inspiracje

$
0
0
Witajcie w ten upalny dzień! Chciałabym dziś z Wami porozmawiać o portalu DaWanda. Do tej pory kojarzył mi się z tą popularną i ekskluzywną stroną rękodzieła - miejscem, gdzie za godne pieniądze najlepsi twórcy sprzedają swoją pracę, a portal o nich dba, starając się propagować produkty wśród szerokich rzesz potencjalnych klientów, na przykład w telewizji czy czasopismach modowych. To oczywiście wszystko prawda, ale jak się okazało, na DaWandzie możemy znaleźć również tutoriale DIY.

http://pl.dawanda.com/zrob-to-sam-diy-tutoriale
KLIK

Zacznijmy od wyjaśnienia pojęcia i idei DIY, gdyż ostatnimi czasy jest bardzo popularne, chodliwe, a nie każdy musi wiedzieć, o co chodzi. DIY to skrót od angielskich słów "Do it yourself", co znaczy po prostu "zrób to sam". Jak łatwo się domyślić, cała zabawa polega na samodzielnym wykonywaniu przedmiotów, które moglibyśmy kupić i czynności, za wykonanie których moglibyśmy zapłacić komuś innemu. Brzmi znajomo? Szydełkowanie i robienie na drutach to właśnie takie bardziej skomplikowane DIY.


DaWanda wychodzi do nas z następującymi kategoriami tutoriali:



Nas oczywiście interesują przede wszystkim "Robótki ręczne". Tak wygląda ekran po wybraniu kategorii:

http://pl.dawanda.com/zrob-to-sam-diy-tutoriale/robotki-reczne

Co ciekawsze tutoriale (linki do nich znajdziecie pod zdjęciem):

-farbowanie włóczek naturalnymi barwnikami:

KLIK

KLIK


-jak zrobić t-shirt yarn (popularne zpaghetti):

KLIK


-podstawy knookingu:

KLIK


-absolutnie obłędne kocie rękawiczki na drutach:

KLIK





-sposób na przewleczenie grubej włóczki przez igłę:

KLIK


- piękna, a prosta szydełkowa chusta:

KLIK


Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym skupiła się tylko na inspiracjach dziewiarskich, gdy możemy tam znaleźć mnóstwo inspirujących cudów - a ja uwielbiam otaczać się pomysłowymi, wykonywanymi samodzielnie przedmiotami.

DEKORACJE DOMU (W TYM DUŻO POMYSŁÓW EKO):

KLIK


PRZEPISY NA RÓŻNE ORYGINALNE SMAKOŁYKI:

KLIK

POMYSŁY NA PRZEDMIOTY DLA DZIECI I NIEMOWLĄT:

KLIK

AKCESORIA NA WSZELKIEGO RODZAJU PRZYJĘCIA:

KLIK

TUTORIALE SZYCIOWE:

KLIK

INSPIRACJE MODOWE:

KLIK

RÓŻNEGO TYPU PRZEDMIOTY DIY:

KLIK

OZDOBY I PRZEDMIOTY PAPIEROWE:

KLIK

UNIKATOWA, PIĘKNA BIŻUTERIA:

KLIK

POMYSŁY NA BOŻE NARODZENIE:

KLIK
ORAZ NA WIELKANOC:

KLIK
Jak widać, rozpiętość tematyczna jest ogromna. Myślę, że warto zajrzeć na tę stronę, aby poszukać inspiracji, które nie tylko upiększą nasz dom, ale również dadzą satysfakcję, że otaczające nas przedmioty powstały za naszą sprawą. Tutoriale są także zróżnicowane pod względem trudności - część przeznaczona jest tylko dla zaawansowanych w poszczególnych technikach, z innymi poradzi sobie każdy, nawet, jeśli nie miał nigdy do czynienia z rękodziełem.

To wspaniale, że DaWanda jest taka popularna, i to nie tylko wśród środowiska rękodzielniczego. Pokazuje, że przedmioty samodzielnie wykonane to luksus, uczy doceniania ich wartości i wtłacza je na salony. Ale poza sprzedażą robi coś jeszcze - wyciąga w naszym kierunku rękę i bezinteresownie pokazuje, że sami także możemy być twórcami, wystarczy tylko, że będziemy wiedzieli, jak.

Co sądzicie o tutorialach DaWandy? Wiedzieliście o nich już wcześniej, korzystaliście z nich, a może zamierzacie zacząć? Zostawcie komentarz ze swoimi wrażeniami!

Przygoda z frywolitką

$
0
0
Wiele miesięcy temu zakupiłam czółenko do frywolitki, zaczęłam się uczyć podstawowych splotów... i rzuciłam broń. Teraz ją podniosłam, a zamiast tego rzuciłam rękawicę nowej metodzie koronczarskiej.

Próby sprzed kilku miesięcy

 Co to jest frywolitka?

ŹRÓDŁO (KLIK)

Jak się uczyć frywolitki?

Oj, było ciężko. Zaczynałam od przeglądania obrazków w internecie, ale to nie wystarczyło. Poszperałam więc na youtube i znalazłam filmiki instruktażowe. Owszem, pojęłam sporo rzeczy - technikę robienia słupełków, ruchomych kółeczek, łuczków, ale... ciągle nie wychodziło mi ruchome łączenie. Owszem, kółeczka były ze sobą połączone, owszem, wszystko działało jak trzeba, ale co z tego, skoro całość wyglądała niechlujnie. Jednak niedawno natrafiłam na kurs Ariadna S.A., dzięki któremu wszystko pojęłam:
Jakich umiejętności jeszcze mi brakuje?

 Chciałabym nauczyć się metody odwróconego czółenka, wkrótce też zamierzam kupić większą ilość tych narzędzi, gdyż na razie muszę sobie radzić z jednym czółenkiem i nitką od kłębka. A w przyszłości marzą mi się węzły celtyckie. Nie próbowałam też jeszcze wplatania koralików.
Ciągle jeszcze moja frywolitka jest niezgrabna, miejscami krzywa, brakuje mi wprawy, ale i tak jestem z siebie dumna. Z szydełkowaniem na początku też przecież nie było lekko ani przyjemnie.

Serwetka własnego projektu

Na tę serwetkę nie miałam wzoru. Robiłam ją całkowicie spontanicznie, używając kordonka Kaja 15 Ariadny w kolorze granatowym (niezbyt nadaje się do supłania), czółenka oraz szydełka 0,85mm.


Śnieżynka (+wzór)

Najnowszym natomiast tworem, który wyszedł spod mojego czółenka, jest poniższa śnieżynka (a co, trzeba się jakoś chłodzić w upały). Oczywiście wciąż jest niedoskonała, choć pikotki za sprawą kawałka kartonika udało się zrobić równiejsze. Projekt oczywiście własny, a z powodu prośby na grupie frywolitkowej (klik) rozpisałam wzór na nią, znajdziecie go poniżej. Robiona z kordonka Muza 20 w kolorze ecru, pomagałam sobie szydełkiem 0,75mm.




Zakańczanie robótki

Dosyć ciężko było mi znaleźć informację na ten temat, w końcu uzyskałam ją od członkiń wspomnianej grupy. Może ktoś inny także będzie szukał, jak zakończyć frywolitkę i te informacje okażą się dla niego przydatne. 
Oczywiście można wpleść nitkę między sploty, ale przy ciasnych supełkach ta metoda nie działa i w moim przypadku się nie sprawdziła. Za radą koleżanek teraz na koniec robótki wiążę nitki w małe węzełki, a następnie pokrywam kropelką lub lakierem do paznokci, aby je usztywnić i zapobiec rozwiązaniu, po czym odcinam nadmiar kordonka.

Robótka sprzed kilku miesięcy - dobitny przykład, jak NIE powinno się zakańczać frywolitki ;)


Metoda frywolitki naprawdę mnie zachwyciła, a najlepsze jest to, że powoli przestaje być czarną magią. A czy Wy mieliście do czynienia z frywolitką lub chcecie się jej nauczyć? Zostawcie koniecznie komentarz!


Przypominam, że na Instagramie możecie zobaczyć, co tam aktualnie u mnie się podziewa, dlatego zapraszam do obserwowania:

Uczę się frywolitki :) #frywolitka #tatting #rękodzieło #handmade #ariadna #kordonek #szydełko

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Anna Adamus (@wyszydelkowana)


 

Nako Estiva - recenzja

$
0
0

Witajcie! Wakacje powoli dobiegają końca (no dobrze, moje nie, mnie zostało jeszcze 6 tygodni), a ja przychodzę z testem i recenzją włóczki idealnej na letnie wyroby. Kto śledzi mojego facebooka, ten wie, skąd ją mam i kiedy zaczęłam jej używać:


Dostałam włóczuszki od DMC POLSKA do testowania ;) Będzie zabawa
Posted by Wyszydełkowana handmade on 14 sierpnia 2015


Włóczką tą jest Estiva firmy Nako (Fiore musi jeszcze troszkę poczekać).

Garść informacji o włóczce 

Kliknij obrazek, aby go powiększyć
Włóczka składa się w 50% z bawełny oraz w 50% z bambusa. O ile to pierwsze włókno jest bardzo powszechne i wiemy wszyscy, że nadaje się praktycznie do wszystkiego, przepuszcza powietrze, pochodzi z natury, jest wytrzymałe na mechacenie etc, o tyle drugie może być dla niektórych zaskoczeniem. Tymczasem bambus to materiał na tkaniny i włóczki o niezwykłym potencjale - jest miękki, rozciągliwy, ma właściwości termoregulacyjne, zauważalne szczególnie latem - utrzymuje temperaturę nawet do kilku stopni niższą od otoczenia!
Włóczka jest dosyć cienka (375m/100g sugeruje nieco większą grubość, niż w rzeczywistości, tak naprawdę to jest idealna na letnie wyroby) i nadaje się na szydełko 2,5mm lub druty 2-2,5mm. Należy ją prać w 30° i prasować niską mocą żelazka.


Karta kolorów producenta:

włóczka żółta morska turkusowa pudrowy róż szara pomarańcz biel naturalny

Jak widać, wybierać możemy z 20 kolorów. To stosunkowo niedużo, ich zaletą natomiast jest spore nasycenie barw. A zupełnie subiektywnie, jak dla mnie odcienie są przepiękne - podobają mi się szarości, turkus, który dostałam do testowania, intensywny morski kolor, seledyn, czerwień, pomarańcz, żółć, błękit, róż... Właściwie to wszystkie są przepiękne.

Cena

Ceny mogą ulec zmianie.
Wgląd dnia 20 sierpnia 2015


Jak widać, ceny wahają się od 14zł w polecanym przeze mnie kamart.net i Mila Druciarnia Sklep na allegro, aż do niemal 16zł. Nie jest to drogo jak za włóczkę z organicznych włókien dobrej jakości, powiedziałabym, że to średnia półka cenowa włóczek.


Do czego się nadaje?


Można nią zarówno dziergać szydełkiem, jak i robić na drutach. Jak już wspomniałam, ze względu na efekt chłodzenia jest idealna na letnie wyroby, na przykład bluzki, sukienki, ale także na chusty, szale, lekkie czapki, cienkie eleganckie sweterki i przedmioty do domu, np. poduszki, abażury na lampę, kocyki. Moim zdaniem świetnie nadaje się dla dzieci, gdyż miękkością powala na kolana i do tego jest w pełni organiczna, nie powinna podrażniać ani uczulać.

Testy i moja opinia

Co to jest knooking?
Więcej o tej metodzie przeczytasz
w tym wpisie.
Na rzecz testów zaczęłam nią robić sweterek metodą knookingu, łącząc z białym kordonkiem Babylo 5, gdyż są bardzo podobnej grubości. Użyłam szydełka 2,5mm z doczepioną włóczką pomocniczą. Jak na razie, skończyłam tył sweterka i wzięłam się za przód, więc jakiś ogląd już mam. Oprócz tyłu sweterka, do testów zrobiłam także niewielką próbkę knookingiem oraz próbkę szydełkiem, aby zobaczyć jak sploty będą się układać przy dzierganiu z haczykiem.

Efekty mojego dziergania:




Spostrzeżenia:
  • Włóczka jest niesamowicie przyjemna w dotyku. Zupełnie nie czuć w niej sztywnej bawełny, dominuje mięciutki bambus, więc chciałoby się ją miziać i miziać.
  • Układa się równie ładnie na drutach (knooking), jak i na szydełku.
  • Dosyć mocno się rozciąga, prawie, jak włóczki ze stretchem.
  • Jest bardzo, ale to bardzo wydajna - na tył sweterka poszło ok. 3/5 motka, zapewne na cały mój sweterek w rozmiarze S spokojnie starczą 3 motki, które dostałam od DMC Polska.
  • Gładko śmiga po szydełku i pomimo jej niewielkiej grubości, robótki bardzo szybko przybywa.
  • Nieco się rozwarstwia, dzieląc na nitki składowe, co może być szczególnie irytujące dla początkujących. Jeśli nie wrócimy do miejsca, gdzie nie złapaliśmy jednej z nitek, pozostawia to niezbyt estetyczny efekt (zapewne trzeba będzie zabezpieczyć lakierem do paznokci i uciąć).
Efekt pominięcia jednej z nitek.
Wydajność - kłębek pod koniec tyłu sweterka
i cały kłębek dla porównania. 





Wspomniana wcześniej próbka posłużyła mi do przetestowania wytrzymałości włóczki. Wypranie jej w 30° i wyprasowanie najniższą mocą nie dały żadnego efektu, co oznacza, że producent podał dobre informacje. Przeszłam więc do bardziej ekstremalnych prób.

Zanurzyłam próbkę w wodzie o temperaturze ok 70°C z odrobiną proszku do prania i kilkanaście minut mieszałam. Po jej wyciągnięciu nalałam trochę wody na wacik, który pozostał biały. Następnie wyprasowałam próbkę najwyższą mocą żelazka, a po jej wyschnięciu intensywnie przecierałam w rękach. Co z tego wynikło?

Włóczka:
  •  nie farbuje
  • nie topi się pod wpływem wysokiej temperatury żelazka i wody
  • prana w warunkach innych, niż zalecane traci na miękkości i sprężystości
  • lekko się mechaci, ale to bardzo nieznaczne zjawisko i nie robią się brzydkie kłaczki, a jedynie na powierzchnię robótki wydostaje się nieco włosków.
Próbka po wszystkich "zabiegach".

Podsumowanie:

Jeśli chodzi o Estivę, jestem bardzo na tak. Jej wady (lekkie mechacenie się, rozwarstwianie) są nieliczne i mało znaczące, a zalety zdecydowanie nad nimi przeważają. Przekonuje mnie naturalne tworzywo, z jakiego została wykonana, właściwości termoregulacyjne, cudowna miękkość, piękna, choć skromna paleta barw i przyjemność podczas dziergania. Z ręką na sercu mogę włóczkę polecić.

 A co Ty sądzisz o Estivie? Masz z nią jakieś doświadczenia? A może moja recenzja Cię do niej przekonała? O wszystkich wrażeniach napisz w komentarzu!



Bransoletka z piórkiem

$
0
0

Zainspirowana wyzwaniem ek-art.pl, po męczeniu Ukochanego, który musiał pomagać mi przy zaprojektowaniu wzoru, trzech godzinach szycia i przeprawach z zamontowaniem zapięć walizkowych - jest. Przedstawiam Wam bransoletkę z motywem piórka.


Zrobiłam ją ściegiem peyote z koralików TOHO 8. Użyłam dosyć delikatnych kolorów - błyszczące beżowe tło, miętowe, również błyszczące wnętrze oraz czarne, mieniące się na granatowo i na zielono kontury. Zrobiłam tak dlatego, że piórko kojarzy mi się właśnie z delikatnością i niebiańskością. Dokładne nazwy barw znajdziecie poniżej:


Kurs wideo na bransoletkę- kliknij tutaj
Samo piórko okazało się wyzwaniem, ale bardzo miłym. Lubię lekkie inspiracje, ciekawe,
niesztampowe motywy, najlepiej z natury i piórko okazało się idealne do nauki wrabiania wzoru w płaskie bransoletki peyote.
Wzór zaprojektowałam w programie BeadTool 4, jednak z racji darmowej wersji nie mogłam go zapisać. Zamiast tego zrobiłam PrintScreena i oznaczyłam kolejne rzędy kolorowymi kropkami. Oto schemat bransoletki:


To moja druga bransoletka tym ściegiem, ciągle się uczę i wiem, że nie jest idealna, ale bardzo mi się podoba. Jeszcze kilka zdjęć:




Jeśli chcecie się dowiedzieć co nieco o wyzwaniu Ek-Art, w którym chodzi o wykonanie pracy z piórkiem, zapraszam do kliknięcia na banner:

http://ek-art.pl/jubileuszowe-wyzwanie/


Co myślicie o tej bransoletce? Napiszcie w komentarzu!

Płaska bransoletka - czego potrzebujemy i jak ją zrobić

$
0
0
W poprzednim wpisie obiecałam Wam kurs na płaską bransoletkę haftem koralikowym (ścieg peyote). Oto jest! Dla przypomnienia dwie bransoletki mojego autorstwa:

Materiały, których potrzebujemy do nauki:
Poprzedni wpis
o bransoletce (klik)

-koraliki, najlepiej Toho, dla początkujących proponowałabym większy rozmiar (np. 8o)
-żyłka lub bardzo cienki kordonek (na tym drugim łatwiej, polecam np. Babylo 30 lub 40)
-igła do koralików - ja wykorzystuję krótsze igły do nawlekania koralików
-nożycki
-klej typu superglue, np. kropelka
-opcjonalnie zapięcia typu walizeczki lub płaskie końcówki do wklejania, ale można też dwa końce bransoletki ze sobą zszyć.



A oto filmik, jak wykonać takową bransoletkę:



Podoba się? Zostaw komentarz, udostępnij na fanpage, swoim profilu lub grupie rękodzielniczej - to najlepszy sposób podziękowania!

Jak fotografować rękodzieło?

$
0
0
http://www.wyszydelkowana.pl/2015/08/jak-fotografowac-rekodzieo.html


Bardzo często skupiamy się na tym, co stworzyć - wyszydełkować,wydziergać, wypleść, wyhaftować, a nie na tym, jak ten przedmiot później pokazać. Jest to spory błąd, ponieważ w internecie "sprzedaje się" (i nie chodzi tu tylko o faktyczną sprzedaż, ale po prostu prezentowanie swoich prac w sieci) głównie oczami i dobre zdjęcie to połowa sukcesu. Dzisiaj mam dla Was kilka praktycznych porad, jak poprawić swoje fotografie rękodzieła i nie musicie mieć do tego celu lustrzanki, wystarczy najprostszy kompakt lub telefon.



 Fotografujemy swoje dzieła w różnym celu. Może prowadzimy sklep internetowy,może na bloga, może na fanpage czy instagrama, lub jedynie na swój facebookowy profil, ale skoro posyłamy te zdjęcia w świat, to na ogół zależy nam, żeby dobrze się prezentowały. Daje nam to nie tylko większą popularność, lecz także wewnętrzne zadowolenie, wręcz dumę. Warto zatem dążyć do coraz lepszych zdjęć, a nie poprzestawać na najprostszych nieprzemyślanych pstrykach. Co w tym celu należy zrobić?

1. Zadbaj o światło

Jak prowadzić bloga o szydełkowaniu?
Każda osoba, zajmująca się choć trochę fotografią powie Ci, że światło jest najważniejszym aspektem fotografii i to ono właściwie ją tworzy.
 Niedoświetlone, za ciemne zdjęcie nie należy do zbyt atrakcyjnych, więc musisz postarać się o to, żeby tego światła było dużo. Musisz jednak uważać, aby nie prześwietlić zdjęcia, gdyż zarówno na czarnych, jak i jaskrawie białych fragmentach fotki gubią się szczegóły, taki pstryk też niezbyt przyjemnie się ogląda, gdyż "daje po oczach". Najlepiej więc światło słoneczne rozproszyć.
 Można fotografować w jasny dzień przy oknie, zasłaniając szybę np. prześcieradłem lub białą kartką, można także robić to o wschodzie/zachodzie słońca lub w pochmurny dzień, gdy światło jest naturalnie rozproszone. Jeżeli bardzo zależy Ci na wyglądających profesjonalnie fotografiach z idealnym światłem, zainwestuj w namiot bezcieniowy, który doświetlisz słońcem lub lampami błyskowymi. Koszt nowego namiotu w zależności od rozmiaru waha się od 50 do 150zł.
Unikaj robienia zdjęć przy sztucznym świetle żarowym, szczególnie świetlówki, gdyż wtedy szaleje balans bieli i nie ma szans oddać właściwych kolorów. Jednak jeśli nie masz profesjonalnej lampy błyskowej, staraj się nie używać tej wbudowanej w aparacie, gdyż paskudnie spłaszcza obraz i nic nie wygląda dobrze. Poczekaj wtedy z fotkami na drugi dzień.


Zdjęcie z telefonu
(Samsung Galaxy SII)
Zdjęcie z namiotu bezcieniowego
Aparat FujiFilm Finepix S2950
Zdjęcie z namiotu bezcieniowego
Aparat FujiFilm Finepix S2950
2) Zadbaj o tło

To również bardzo wpływa na estetykę zdjęcia. Nawet najpiękniejsza robótka nie będzie się dobrze prezentowała na tle pomiętej kołdry czy kompletnie niepasującego do jej stylu koca. Dlatego dobrze pamiętać o kilku rzeczach związanych z tłem.
Po pierwsze, musi kolorystycznie pasować do robótki. Oczywiście mogłą być to połączenia zaskakujące, ale koniecznie przemyślane. Dopasowane muszą być także wzory tła i robótki, dlatego najbezpieczniej jest pójść w gładkie tła.
Po drugie, nie może odciągać uwagi od fotografowanego obiektu. Zbyt jaskrawe kolory i zbyt wyraźnie wzorki sprawią, że robótka zagubi się na zdjęcu i wypatrzenie jej będzie wymagało sporego wysiłku, a po co zadawać trudu odbiorcom? Dobrze też, jeśli nic się w nim nie odbija (no może poza robótką).
Najlepiej wybrać gładkie tło w neutralnych kolorach - białym, czarnym, szarym. Może to być fragment bristolu (przy małych elementach starczy zwykła kartka), tapeta, fragment papeterii lub odpowiedni blat w naszym domu. Gdy zakupisz namiot bezcieniowy,o którym już wspomniałam, ten aspekt masz z głowy, gdyż dostajesz gotowe arkusze nieodbijającego światła materiału.

Zbyt wzorzyste tło, wzór odbiera uwagę widza robótce
Telefon Samsung Galaxy Trend Plus
Już się tutaj za dużo dzieje i nie wiadomo, na czym się skupić
- widać krzesło, biurko, chustę w tle...
Telefon Samsung Galaxy Trend Plus
Najprostsze możliwe tło - czarny arkusz materiału,
dobry do fotografowania jasnych i kolorowych przedmiotów
Aparat FujiFilm Finepix S2950

Z braku laku za tło małym robótkom może posłużyć... dłoń
Telefon Samsung Galaxy SII
Blat stołu, sfotografowany pod odpowiednim kątem, może ciekawie odbijać robótkę,
tylko trzeba uważać, by nie odbijało się nic niepotrzebnego, np. my.
Aparat FujiFilm Finepix S2950
Jasne rzeczy najlepiej wyglądają na czarnym lub ciemnym tle, gdyż się
na nim wyróżniają i widać dokładnie ich szczegóły.
Zdjęcie z namiotu bezcieniowego
Aparat FujiFilm Finepix S2950
W przypadku, gdy robótka sama w sobie jest blada, pasujące do niej gładkie
tło w intensywnym kolorze może świetnie ożywić zdjęcie.
Aparat FujiFilm Finepix S2950
Kolorowe tło do biało-czarnych rzeczy jest ok,
tutaj dodatkowo czerwień pasuje do detali poszewki
Zdjęcie z namiotu bezcieniowego.
Aparaf FujiFilm Finepix S2950
Tło niekoniecznie musi być gładkie, tutaj małe kolczyki
i gazetka "Mollie Potrafi", a więc zgodna z tematyką
Aparat FujFilm Finepix S2950

 3) Zadbaj o kompozycję

To zagadnienie fotografii jest bardzo szerokie i mieści w sobie całe mnóstwo zasad, a wykorzystuje wiedzę o tym, na czym głównie skupia się ludzkie oko podczas oglądania fotografii, a co je rozprasza.
 Najpopularniejszą zasadą jest trójpodział, czyli podzielenie wzdłuż i wszerz fotografii na trzy części, dzięki czemu powstają cztery punkty styku linii. To na te punkty zwracamy uwagę, dlatego tam powinno się umieszczać kluczowe, ważne elementy. Mocnym punktem kwadratu jest jego środek, natomiast dla proporcji 4:3 (większość aparatów robi takie zdjęcia) mocne punkty rozkładają się następująco:


 Kompozycja nakazuje też, aby w miarę możliwości linie na zdjęciu wyłaniały się nie z jego brzegów, ale z rogów i szły po ukosie. Dobrze jest zdjęcie wyprostować w programie graficznym, jak również zadbać, aby na brzegach/w rogach zdjęcia lub przy przedmiocie nie pojawiały się niepotrzebne elementy, rozpraszające plamy koloru itd. Usuń wszystko, co do danego przedmiotu nie pasuje, możesz mu natomiast skomponować jakieś otoczenie, aby nie było pusto. Na tym etapie chodzi mi o takie najprostsze dostosowanie i ozdobienie otoczenia, nie o jakąś wypaśną fotografię artystyczną.
I jeszcze jedno! Uważaj, żeby nie uciąć kawałka robótki, na przykład rogu, górnej krawędzi, koniecznie pozostaw dookoła kawałek tła! Ciąć możesz tylko i wyłącznie świadomie, gdy chcesz pokazać tylko fragment. 

Element rozpraszający - plama koloru w rogu zdjęcia,
fragment niepotrzebnego "elementu" (w sensie mojego kota)
Aparat FujiFilm Finepix S2950
Błędem tutaj jest ucięty górny fragment etykietki
Aparat FujiFilm Finepix S2950
Skomponowane tło - do ręcznie zrobionej bransoletki dziergana serwetka
oraz kwiatki, a do tego kompozycja po skosie
Aparat FujiFilm Finepix S2950
Jako dekoracja dla gazetki gałąźbzu oraz serwetka
Z racji okrągłej serwetki ujęcie najlepiej wygląda w kwadracie
Aparat FujiFilm Finepix S2950
Jako że nie mogłam ująć całej łodyżki tulipana, musiała się ona
zacząć na zdjęciu i dlatego wychodzi z rogu
Aparat FujiFilm Finepix S2950

4) Zadbaj o ostrość

Tutorial, jak oznaczyć zdjęcie,
by nikt go sobie nie przywłaszczył
Nieostre zdjęcia są be. Serio. Czasem można sobie pozwolić na rozmazane zdjęcie, ale tylko i wyłącznie rozmyślnie. Generalnie najlepiej, żeby fotografowany przedmiot był ostry, a reszta nie, ale taki efekt możemy uzyskać tylko, gdy nasz aparat na to pozwala. Oczywiście w dzisiejszych czasach nie jest to żadna wysublimowana funkcja i nawet mój kilkuletni smartfon sobie spokojnie z tym radzi. Jeżeli chcesz uzyskać rozmazane tło, odsuń obiekt od niego możliwie jak najdalej, jeśli jest taka możliwość, również Ty zrób jeszcze kilka kroków do tyłu, użyj zoomu (przybliżenia), by uzyskać jak najdłuższą ogniskową i dopiero zrób zdjęcie. Jeżeli masz w aparacie bądź telefonie możliwość wyboru przysłony, ustaw ją na jak najniższą cyfrę, czyli jak największy otwór (nie zagłębiajmy się w techniczne szczegóły), czym uzyszkasz nie tylko rozmazane tło, ale również więcej światła na zdjęciu. Na obiekcie natomiast musowo pozostaw ostrość, najlepiej zrób co najmniej jedno takie, gdzie cały fotografowany obiekt jest wyraźny.

Jeśli twój telefon ma problem z ostrzeniem bliskich obiektów, przeczytaj wpis Qrkoko na temat obiektywów do smartfona. Możesz je zakupić za niewielką kwotę, a bardzo poprawią jakość Twoich zdjęć. Taki obiektyw możesz również wykonać samodzielnie, wystarczy, że poszperasz za instrukcją w sieci. Ja takich bajerów nie posiadam, ale mój telefon radzi sobie z ostrzeniem dość małych obiektów, a aparat ma funkcję "SuperMakro", która ostrzy już przedmioty znajdujące się w odległości kilku mm od obiektywu.

Telefon Samsung Galaxy SII

Rozmyte tło nie tylko uwydatnia włóczkę, ale też stanowi do niej oprawę
Aparat FujiFilm Finepix S2950

Na zdjęciu ostre jest tylko to, co ważne, natomiast
rozmyta reszta nie rozprasza
Aparat FujiFilm Finepix S2950

Ostrość na maleńkim szczególe - koralikach - zwraca na nie uwagę,
a rozmyta reszta czyni zdjęcie ciekawszym
Aparat FujiFilm Finepix S2950

5) Pokaż szczegóły

 Poza ogólnym ujęciem robótki w kilku wersjach, postaraj się pokazać również szczegóły. Może nie jest to jakaś podstawa, ale bardzo dodaje na plus do estetyki. W tym przypadku możesz spokojnie uciąć fragment ;) Zrób kilka zbliżeń, pokaż najważniejsze i najciekawsze rzeczy.

Szczegół - zbliżenie na wykończenie serwetki, a w tle filiżanka, ukazana
na innych zdjęciach robótki
Aparat FujiFilm Finepix S2950

Szczegół - ukazanie ciekawej podszewki torebki
Aparat FujiFilm Finepix S2950

Szczegół - ukazanie splotu i kolorów kordonka na tle robótki,
która została z niego wykonana
Aparat FujiFilm Finepix S2950


Szczegóły - wzór chusty oraz włóczka, z jakiej jest wykonywana
Telefon Samsung Galaxy SII

Szczegół - zbliżenie na koraliki, ukazanie ściegu bransoletki,
a w tle poza głębią ostrości kwiatki, ukazane na innych zdjęciach
Aparat FujiFilm Finepix S2950


6) Zadbaj o edycję

Zdjęcie trzeba nie tylko zrobić, trzeba je również poprawić, by było atrakcyjniejsze i jest to zupełnie naturalne. Podstawowe rzeczy typu temperatura kolorów, kontrast i nasycenie poprawiaj zawsze. Możesz to zrobić nawet w przeglądarce.

http://download.cnet.com/PhotoScape/3000-2192_4-10703122.html?part=dl-6295843&subj=dl&tag=buttonNajlepiej jednak zainstalować prosty i darmowy program do obróbki fotografii, w moim przypadku jest to PhotoScape, które świetnie sprawdza się nawet dla początkujących, bo dużo rzeczy robi z automatu. Jeśli klikniesz na obrazek "Download Now", przeglądarka przeniesie Cię na stronę, gdzie możesz legalnie i bezpiecznie go pobrać.


https://play.google.com/store/apps/details?id=com.iudesk.android.photo.editorJeśli natomiast interesuje Cię edytowanie zdjęć w smartfonie z Androidem, polecam porządny, funkcjonalny program Photo Editor. Możesz tam poprawiać zdjęcie, dodawać znak wodny, edytować różne parametry, przycinać, stosować mniej i bardziej zaawansowane narzędzia, a aplikacja nie pozostawia po sobie żadnego podpisu ani nie zmniejsza rozdzielczości zdjęcia, jak to niektóre czynią. Po kliknięciu na ikonkę aplikacji przeniesiesz się do informacji o Photo Editorze na stronie Google Play.

Staraj się nie pozostawiać zdjęć bez ich edytowania, przynajmniej troszkę je podrasuj i skadruj, jeśli tego wymagają, a na pewno nałóż znak wodny na zdjęcie, gdyż kradzież zdjęć w świecie rękodzielniczym jest niestety powszechna.

Przed edycją.
Aparat FujiFilm Finepix S2950


Po edycji

***

To tyle z mojej strony, jeśli chodzi o robienie zdjęć. Pamiętaj, aby zrobić jak najwięcej ujęć, by potem wybrać te najlepsze, a także aby zwracać uwagę na dosłownie WSZYSTKO, co się na fotografii znajduje oraz zastanawiać się, czy to aby wygląda estetycznie i czy zwrócił(a)byś uwagę na takie zdjęcie na cudzej stronie. Jeżeli zależy Ci na darmowych radach profesjonalistów, polecam stronę flog.pl, gdzie po założeniu konta masz dostęp do forum. Znajduje się tam dział "Zdjęcia do oceny", gdzie takowe uzyskasz. Aby się doskonalić, przeglądaj też zdjęcia na dobrych i popularnych blogach oraz stronach sprzedażowych typu DaWanda, Pakamera, zastanawiając się przy tym, jak zostały zrobione, skadrowane i co jest w nich atrakcyjnego.

Czy ten tutorial jest przydatny? A może coś do niego dodasz? Zostaw komentarz i udostępnij na facebooku! Możesz także wstawić poniższy banner na swojego bloga (jako obrazek z linkiem do wpisu lub skopiowany kod HTML):


<a href="http://www.wyszydelkowana.pl/2015/08/jak-fotografowac-rekodzieo.html"><img border="0" height="110" src="http://2.bp.blogspot.com/-2LO37KRh2ko/Vd3oFDOBNyI/AAAAAAAADnQ/s7Jx5sqXYIg/s200/%25C5%25BAr%25C3%25B3d%25C5%2582o%2Bzdj%25C4%2599cia_%2Bwww.canva.com.jpg" width="160" /></a>


Dziergamy i czytamy - "Tetrus"

$
0
0
Jak zapewne zauważyliście, na moim blogu nie uświadczycie nic z serii "Wspólne dzierganie i czytanie" z jednego prostego powodu - pomimo miłości do książek prawie nie czytam, do czego się Wam już przyznawałam. Dzieje się tak, gdyż szkoda mi czasu (wstyd a wstyd!), ale ma to swoje zalety: starannie wybieram książki, które chcę poznać, a jeszcze staranniej te, którym poświęcę dodatkowe cenne minuty na napisanie recenzji. Jeśli śledzicie mojego fanpage i/lub instagrama, zapewne już wiecie, jaki tytuł pojawi się tym razem.




Żeby nie było nudno i monochromatycznie, pozwolę sobie okrasić wpis zdjęciami ze spacerów i wypraw z Ukochanym - może nie do końca pasują do treści, ale jakiś tam związek istnieje.



On nie jest upośledzony,
on tylko udaje dzwonnika z Notre-Dame
Kiedy usłyszałam o tej książce, spodziewałam się motywującej/demotywującej literatury faktu pokroju "Życie po skoku" Mariusza Rokickiego czy "12 oddechów na minutę" Janusza Świtaja. Owszem, całkiem nieźle mi się je czytało, ale mnie nie porwały. Tymczasem... Tematyka niby podobna, ale "Tetrus" - to zupełnie inna liga. Już po kilku pierwszych stronach okazało się, że trzymam w ręku całkiem sympatyczną powieść dla młodzieży.

"Krzywa wieża w Piźd...
ten, no, w Pizie"


Napis na okładce "Plus minus 16" może być mylący. Historia Michała, który po wypadku wylądował na wózku i znalazł się w ośrodku dla niepełnosprawnych Caritasu (to tylko brzmi tak łzawo) okazuje się na tyle uniwersalna, że poleciłabym ją wszystkim osobom od 12 wiosny wzwyż. Rzekłabym nawet, że to książka wielopokoleniowa, a więc przyniesie radość nastoletniej latorośli, jej rodzicom oraz dziadkom. W każdym razie ja już mam kolejkę na wypożyczony egzemplarz powieści i zanim powróci do biblioteki i powędruje do kolejnego zadowolonego czytelnika, obskoczy jeszcze 18-letnie potomstwo moich rodziców (płci męskiej), jego dziewczę, moją mamę i dwie ciotki. Ukochany zapytał tylko, czy są jakieś sceny erotyczne i po przeczącej odpowiedzi podziękował. Przez to "plus minus 16" rozszerza się w naszym przypadku w przedział 18-68. Całkiem sporo, prawda?

My na tę górę
musimy wjechać? *chlip*
Wiadomo, że każde z nas wyniesie coś dla siebie. Ja mogę mówić tylko o własnych wrażeniach, ale przekornie zacznę od tego, czego w książce nie znalazłam. Otóż nie doszukałam się natrętnego umoralniania, użalania nad niepełnosprawnymi, silenia się na przełamywanie stereotypów (podkreślam - silenia się"), przekazu jak to my sprawni powinniśmy doceniać wszystko, co mamy, zbędnej religijnej propagandy. Pojawił się natomiast fantastycznie zastosowany czarny humor (no chyba, że faktycznie mam osobowość psychopatyczną i tylko mnie to śmieszy), spora dawka dystansu oraz rozrywki. Ogólnie powieść nie należy do górnolotnej, ciężkiej literatury - i to bynajmniej nie słowa krytyki - jest za to prosta w odbiorze, wesoła, ma więc zadatki na literaturę popularną. Ot, takie czytadło do odstresowania się po dniu w szkole czy w pracy.

"Bierz te włosy, bo mnie
zasłaniasz" (zagadka morderczego
wzroku wyjaśniona)

Nie oznacza to jednak, że z książki Kazimierza Szymeczko nie dowiadujemy się żadnych prawd o świecie, po prostu nie są one przekazywane populistycznymi hasłami. Dzięki wydarzeniom opisywanym z perspektywy Michała, dostrzegamy w niepełnosprawnych osoby z krwi i kości, które bywają zarówno sympatyczne, otwarte, wesołe, jak i irytujące czy nastawione roszczeniowo. Bardzo podoba mi się także motyw religii - owszem, licznie wspomnianej i pozytywnie przedstawionej, ale bez prawienia kazań, czy narzucania się ateistom, agnostykom i innowiercom ze swoimi poglądami. Mnie, która swoją wiarę uważa za "racjonalnie katolicką" niesamowicie się takie podejście podoba. Jednak subiektywnie największą, a obiektywnie najmniejszą zaletę pozostawaiam na koniec - słówko "męczydupa". Obiecuję, że wejdzie na stałe do mojego słownika, gdyż uwielbiam poszerzać swój słownik, a to określenie jest wprost idealne - krótkie, dosadne, niepopularne i oddające więcej, niż tysiąc słów. Wytłumaczyłabym Wam, co oznacza, ale ideę męczydupy zrozumiecie tylko po lekturze książki.

Kusiło, żeby go tak
"przypadkiem" stamtąd zapomnieć
A czego było za dużo? Skomplikowanych opisów sytuacji na boisku w rugby na wózkach. Mam nadzieję, że Ukochany i autor mi wybaczą, ale nie widzę w tym nic ciekawego. Mogłyby ograniczać się do "Zawodnicy zagrali mecz", przynajmniej nie musiałabym lustrować kartki wzrokiem, czy przypadkiem między tymi całymi taktykami nie ukrył się ciekawy czy ważny fragment. No dobra, jestem wredna, w dodatku nie rozumiem ducha sportu, gdyż jedyna dyscyplina, jaką uprawiam, to akrobatyka w wannie, gdy próbuję ogolić wszystkie te miejsca, którymi nakazuje się zająć nasza współczesna mainstreamowa kultura. Aha, i raz biegłam w czymś na kształ maratonu - nie bez powodu był to jeden, jedyny raz. Myślę, że więcej czytelników męczyło się w tych miejscach podobnie jak ja, szczególnie jeśli było to ich pierwsze spotkanie z tą skomplikowaną i ponoć emocjonującą dyscypliną.

Podsumujmy:
-książka nadaje się nie tylko dla starszych nastolatków, lecz dla czytelników w różnym wieku,
-nie trzeba mieć do czynienia z niepełnosprawnymi, żeby się nią zaciekawić,
-stanowi świetną, niewygórowaną, ale dobrej jakości rozrywkę,
-nadaje się akurat na odstresowanie czy zajęcie pomiędzy przerabianiem kolejnych oczek i rzędów,
"Może mam jeszcze wejść
po tych schodach?"
-pomimo jej okazałych rozmiarów (ponad 400 stron) czyta się ją szybko - może to być sprawka prostych treści oraz dużej, wygodnej czcionki,
-zaletę stanowią również bohaterowie, bardzo starannie i realnie oddani, chociaż niektóre sytuacje zostały mocno przekoloryzowane,
-otwarte zakończenie pozostawia nadzieję na kolejne części tej historii.

A jeżeli to mało, pojawiają się tam motywy robótkowe (włóczki, wszędzie widzę włóczki, to chyba efekt mojej pasmanteryjnej abstynencji):


I co sądzicie o tej książce oraz o moich dość osobistych, niekoniecznie poważnych przemyśleniach na jej temat? Może ktoś już czytał lub zamierza to uczynić? A może polecicie mi jakieś inne lektury na pozostały miesiąc wakacji?

Zagłosuj na mnie w konkursie

$
0
0

Kochani! Biorę udział w konkursie Twórczo Zakręconych Blogów i będę niezmiernie wdzięczna za każdy głos. To nic nie kosztuje, potrwa tylko chwilkę i nie wymaga rejestracji, a możesz w ten sposób wyrazić swoje poparcie czy uznanie.

ZAGŁOSUJ TUTAJ NA WYSZYDELKOWANA.PL

Możesz także udostępnić poniższy post, aby mi pomóc.

Podoba Ci się blog? Zagłosuj na niego w konkursie i udostępnij ten post!http://coricamo.pl/konkursy.htm

Posted by Wyszydełkowana handmade on 2 września 2015
Viewing all 138 articles
Browse latest View live